22 Sty 2017, Nie 9:41, PID: 610195
No ok. ale dajmy na to moja fobia jest mniejsza w różnych sytuacjach. Praktycznie się wyłącza przy matce, którą znam całe życie i zmniejsza przy bliższych relacjach, w których już posiedziałam rok przynajmniej (mogę takie zliczyć na palcach tylko, ale są, a raczej były)
Wtedy lęk mi się wyłącza, ale tylko przy tych osobach, zachowuję się swobodnie, inaczej niż przy innych. Czuję wtedy, że jestem w pełni sobą, lub Mar z syndromem DDA. Gdy tylko na horyzoncie pojawia sie kontakt społeczny, nawet przy najbliższej osobie, zachowania lękowe wracają, całkiem inaczej się wtedy zachowuję. W tym przypadku nie potrafię dołączyć do niej Twojej teorii, bo jak, mam dwa inne charaktery?
Pacząc głębiej Jaś może nie być prawdziwy, nawet jeśli radzi sobie w życiu i odnosi sukcesy. Nie wiem, to nie jest gwarancja zdrowia i prawdziwości, przynajmniej tak mi się wydaje
Nie wiem, zależy też o czym mówimy, o silnych zaburzeniach osobowości, czy zwykłej fobii społecznej..
Edit. Nawet w depresji jest metoda, aby oddzielać siebie od choroby, żeby móc rozpoznać, które myśli są szkodliwe, leczyć je itd. ale nie zabierając przy tym mnie, która ma swoje główne cechy. Nie da się gruntownie zmienić charakteru po wyleczeniu, to niemożliwe
Mocne edit.
I to jest najbardziej przerażające że po wyleczeniu fobii nie będziemy aż tak bardzo inni, jedynie przestaniemy się bać. Jedni wracaja do zapomnianego, ekstrawertycznego charakteru z dzieciństwa, inni dalej są spokojni, czy tam impulsywni, wygodni, zarozumiali itd.
Ja właśnie jestem na takim etapie, gdzie już wiem, że zbytnio nie zmienię się po wyleczeniu, po prostu przestanę się bać, hamować z powodu lęku i będę bardziej uśmiechnięta
A co dalej z tym zrobię, to już inna brożka i inna terapia
Wtedy lęk mi się wyłącza, ale tylko przy tych osobach, zachowuję się swobodnie, inaczej niż przy innych. Czuję wtedy, że jestem w pełni sobą, lub Mar z syndromem DDA. Gdy tylko na horyzoncie pojawia sie kontakt społeczny, nawet przy najbliższej osobie, zachowania lękowe wracają, całkiem inaczej się wtedy zachowuję. W tym przypadku nie potrafię dołączyć do niej Twojej teorii, bo jak, mam dwa inne charaktery?
Pacząc głębiej Jaś może nie być prawdziwy, nawet jeśli radzi sobie w życiu i odnosi sukcesy. Nie wiem, to nie jest gwarancja zdrowia i prawdziwości, przynajmniej tak mi się wydaje
Kgg napisał(a):Jeżeli ktoś ma fobię społeczną, to zachowania lękliwe są częścią jego osobowości. Bo nie istnieje żadna inna. Żeby wyjść z fobii trzeba zmienić swoje myśli, reakcje, przyzwyczajenia, a więc to, kim aktualnie jesteśmy.Coś w tym jest, bo też tak mam ale w sytuacjach dotyczących fobii. Dla mnie to zmienione chorobowo cechy, które zostały narzucone/wypaczone, je da się zmienić i nad nimi ciągle pracuję. Nie da się jednak zmienić (albo jest mega trudno i w moim przypadku wymaga to najpierw akceptacji) cech charakteru, które posiadało się w bardzo wczesnym dzieciństwie, przed rozwinięciem takich rzeczy, jak fobia (czy to głupie dda)
Nie wiem, zależy też o czym mówimy, o silnych zaburzeniach osobowości, czy zwykłej fobii społecznej..
Edit. Nawet w depresji jest metoda, aby oddzielać siebie od choroby, żeby móc rozpoznać, które myśli są szkodliwe, leczyć je itd. ale nie zabierając przy tym mnie, która ma swoje główne cechy. Nie da się gruntownie zmienić charakteru po wyleczeniu, to niemożliwe
Mocne edit.
I to jest najbardziej przerażające że po wyleczeniu fobii nie będziemy aż tak bardzo inni, jedynie przestaniemy się bać. Jedni wracaja do zapomnianego, ekstrawertycznego charakteru z dzieciństwa, inni dalej są spokojni, czy tam impulsywni, wygodni, zarozumiali itd.
Ja właśnie jestem na takim etapie, gdzie już wiem, że zbytnio nie zmienię się po wyleczeniu, po prostu przestanę się bać, hamować z powodu lęku i będę bardziej uśmiechnięta
A co dalej z tym zrobię, to już inna brożka i inna terapia