29 Lis 2007, Czw 19:02, PID: 7016
Cytat:"niezależnie od tego jak bardzo skrzywdzili Cię rodzice, TY jesteś temu winien"No ja się nie znam, ale coś mi się tu nie zgadza. Jak miałem pięć lat, to co, też jestem winien. Myślę, że trzeba to naprawiać, a nie szukać winnych. No, wiem, wiem. Ciekawe jak.
Nasi rodzice byli kształtowani przez swoich rodziców. No to kto jest winny. Może pradziadkowie, a nie nasi rodzice. A może Pol, Rus i Czech. A idąc tym tropem, może winni są Adam i Ewa. O kurrrr...fa. Właśnie wpadłem na coś chyba. O, ja cie.
Może, to chodzi o to, że TY też jesteś winien. Wszyscy są winni, więc nikt nie jest winny. Nie. Może tak lepiej. Wszyscy są winni, więc każdy powinien czuć się zobowiązany do tego, żeby chociaż spróbować tą winę zmazać (naprawić).
Cytat:Smoklej, właśnie to zauważyłeś: moja matka czuje się winna, że krzywdziła mnie i usiłuje swoją winę mi sprzedać, żebym to ja się czuła winna za nią. Zgadza się?No jasne. Gnije od środka, czuje ten smród i jej to przeszkadza. Szuka kogoś, żeby potwierdził, że to nie od niej śmierdzi. Kogoś, kto już nic nie czuje, a może ma ten sam problem (wzajemnie se pomagają). Trzeba wywalić to . Usunąć z nich zgniliznę. Tylko kurka jak?
Chociaż. Czekajcie, czekajcie. Ooo. Zaraz, zaraz. Powoli.
Ona myśli, że to Ty jesteś jej Winą, więc próbuje Ciebie wymazać, zniszczyć. Nie chce żebyś czuła się winna. To jej nic nie daje, bo nadal czuje się winna. Chce Cię wymazać, żeby tej Winy w ogóle nie było. Ale to jest niemożliwe. Musi to zobaczyć. Musisz jej pokazać. Tylko Ty możesz to zrobić. Musisz ją uwolnić, wypuścić, podać rękę, aby wyciągnąć ją z Otchłani - „Mamo ja też jestem winna. Mamo ja wiem. Mamo wszyscy są winni. Mamo twoi rodzice też”, pokazać, że jest Wyjście. Musisz znaleźć Drogę i wskazać jej Drogę. Musisz zobaczyć Prawdę i pokazać jej Prawdę. Ty musisz zdjąć z niej Winę, bo sama tego nie potrafi. Ona czuje się winna i jeszcze bardziej wpycha się w stronę Ciemności. Musisz pozwolić jej się wyzwolić z tego Zaklętego Kręgu. Musisz jej wybaczyć, a wtedy uzyskasz Przebaczenie. Musisz to zauważyć, musisz to pokazać, a wtedy ona to ujrzy.
Nie chcesz tego zrobić i tak jak Twoja mama wpychasz się do Otchłani. To Cię niszczy. Będziesz następna. Nie słuchaj go, tak jak ja go słuchałem. On tego chce, on się tym żywi. Ktoś musi to przerwać. Ktoś musi się poświęcić. Ktoś musi wyciągnąć rękę pierwszy. Nigdy się nie spotkacie, nigdy nie uzyskacie przebaczenia, wymazania winy. Zawsze jest szansa, zawsze jest czas, zawsze można wrócić.
Zobacz ją taką jaka jest naprawdę, zobacz siebie taką jaką jesteś naprawdę, zobaczysz, że jesteście z tego samego. Pokaż jej, że jest mamą, a nie tylko matką.
On umierał już, on wiedział, że umrze. Wołał mnie wcześniej, nie słyszałem. Potem nie mógł już mówić, nie mógł się poruszyć. Otworzył tylko oczy i spojrzał prosząc o przebaczenie. Nie chciałem zauważyć. Odszedł.
Zawsze jest szansa, zawsze można wrócić do siebie, takim jakim się było na początku. Zawsze jest szansa na przebaczenie i na uzyskanie przebaczenia. Zawsze.
„Szukaj mnie tam gdzie możesz mnie znaleźć. Szukaj mnie w innych, a potem odnajdź mnie w sobie.”
To jest Prawda. To jest Przebaczenie.
Ja wiem, że szukasz, Ty wiesz gdzie możesz znaleźć. Nie wpychaj się w Otchłań, masz jeszcze nadzieję. Masz jeszcze szansę. Wiem to. Widzę to. Odnalazłem.
Otwórz oczy i patrz.
Odeszło już...