07 Lip 2017, Pią 14:34, PID: 706373
A propos wymieniania łańcucha w rowerze, przypomina mi się sytuacja, którą miałem z jedną z moich lasek.
Był sobie rower z przebitą dętką. Trzeba było ją naprawić. Trzech chłopa plus ja czwarty rzuciliśmy się, żeby ją wymienić.
Moja dziewczyna powiedziała: Dobra, oni sobie poradzą, nie musisz im pomagać.
Tak właśnie zrobiłem.
Później ona miała pretensje, że nie pomogłem. Okazało się, że to było jedno z tych "nie", które oznaczają "tak". Że powinienem był wtedy powiedzieć: A ch*j, i tak pomogę.
Może dało się to jakoś wyczuć po emocjach albo po tonie głosu, że powinienem się wtedy zachować inaczej. Nie wiem.
Był sobie rower z przebitą dętką. Trzeba było ją naprawić. Trzech chłopa plus ja czwarty rzuciliśmy się, żeby ją wymienić.
Moja dziewczyna powiedziała: Dobra, oni sobie poradzą, nie musisz im pomagać.
Tak właśnie zrobiłem.
Później ona miała pretensje, że nie pomogłem. Okazało się, że to było jedno z tych "nie", które oznaczają "tak". Że powinienem był wtedy powiedzieć: A ch*j, i tak pomogę.
Może dało się to jakoś wyczuć po emocjach albo po tonie głosu, że powinienem się wtedy zachować inaczej. Nie wiem.