14 Wrz 2017, Czw 20:09, PID: 711265
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14 Wrz 2017, Czw 20:12 przez Eksekk.)
To raczej nie wypali. Moja matka musiałaby być o wszystkim poinformowana i pewnie nie dałaby mi jechać, dopóki bym nie powiedział, po co to robię.
Czy wierzy to nie wiem, ale na pewno bagatelizuje. Uważa, że przesadzam i trzeba z tym walczyć, że inni ludzie się też stresują w nowych sytuacjach itp., czyli dyrdymały powtarzane przez każdego normalsa. Wiąże się to z tym, że jak jest okazja (w tym wypadku psychiatra w Siedlcach), to zgadza się na wizytę, ale nie rozumie powagi problemu i nie chce podjąć kroków wymagających więcej wysiłku (np. wizyta u psychiatry w innym mieście).
Ojciec wyprowadził się od nas ~8 lat temu i mieszka w Warszawie, ale nie można na niego liczyć.
A, prawie zapomniałbym. O terminie wycieczki dowiem się w środę (będzie wtedy zebranie z rodzicami).
Czy wierzy to nie wiem, ale na pewno bagatelizuje. Uważa, że przesadzam i trzeba z tym walczyć, że inni ludzie się też stresują w nowych sytuacjach itp., czyli dyrdymały powtarzane przez każdego normalsa. Wiąże się to z tym, że jak jest okazja (w tym wypadku psychiatra w Siedlcach), to zgadza się na wizytę, ale nie rozumie powagi problemu i nie chce podjąć kroków wymagających więcej wysiłku (np. wizyta u psychiatry w innym mieście).
Ojciec wyprowadził się od nas ~8 lat temu i mieszka w Warszawie, ale nie można na niego liczyć.
A, prawie zapomniałbym. O terminie wycieczki dowiem się w środę (będzie wtedy zebranie z rodzicami).