26 Paź 2017, Czw 14:45, PID: 714326
Nienawidziłem w-fu z kilku powodów.
gra w piłkę - większość zajęć w-f przez cały okres szkolny to była gra w piłkę, to jakaś chora obsesja w-fistów. Nie grałem, bo ani nie umiałem, ani mnie to w ogóle nie interesowało, by się uczyć.
rówieśnicy - w-f miał "'magiczną" moc p.nia uczniom w głowach, największe wyśmiewanie było zazwyczaj tuż przed, na i tuż po w-fie
mój niemal zerowy poziom umiejętności sportowych - gdy bywały sensowne ćwiczenia, zawsze we wszystkim wypadałem najgorzej, nie było drugiego takiego ofermy
basen - od gimnazjum bywały lekcje basenu, nie umiałem pływać i nauka po pewnym momencie szła w niemal zerowym tempie, doszedłem tylko do pływania z deską do przodu, trzymając prawie cały czas obiema rękami, a i tak się cały czas bałem, że się utopię
gra w piłkę - większość zajęć w-f przez cały okres szkolny to była gra w piłkę, to jakaś chora obsesja w-fistów. Nie grałem, bo ani nie umiałem, ani mnie to w ogóle nie interesowało, by się uczyć.
rówieśnicy - w-f miał "'magiczną" moc p.nia uczniom w głowach, największe wyśmiewanie było zazwyczaj tuż przed, na i tuż po w-fie
mój niemal zerowy poziom umiejętności sportowych - gdy bywały sensowne ćwiczenia, zawsze we wszystkim wypadałem najgorzej, nie było drugiego takiego ofermy
basen - od gimnazjum bywały lekcje basenu, nie umiałem pływać i nauka po pewnym momencie szła w niemal zerowym tempie, doszedłem tylko do pływania z deską do przodu, trzymając prawie cały czas obiema rękami, a i tak się cały czas bałem, że się utopię