02 Lis 2017, Czw 11:25, PID: 715360
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 02 Lis 2017, Czw 13:40 przez orzeszkowa_wdowa.)
Ja nigdy nie byłam u psychologa ani psychiatry,ale wydaje mi się,że mam takie skłonności do wyolbrzymiania
jak to właśnie bywa w przypadku dysmorfofobii. Są takie dni,że potrafię gapić się co chwile w lustro,bo coś tam przyuważyłam
nie tak..dawniej potrafiłam z tego powodu ryczeć i załamywać się całe dnie. Gdy moja siostra się o tym dowiedziała,to
nazwała mnie właśnie próżną i pustą. Jestem zakompleksiona odkąd pamiętam. Nigdy nie byłam
osobą narcystyczną,często skupiam się na wyglądzie,bo boje się opinii innych.Czuje taką irracjonalną presje idealnego wyglądu,którego
nie osiągnę,a jednocześnie zdaje sobie sprawę ,że powinnam skupić się na ważniejszych rzeczach np na rozwoju osobistym,edukacji.
Mam tego dość.
jak to właśnie bywa w przypadku dysmorfofobii. Są takie dni,że potrafię gapić się co chwile w lustro,bo coś tam przyuważyłam
nie tak..dawniej potrafiłam z tego powodu ryczeć i załamywać się całe dnie. Gdy moja siostra się o tym dowiedziała,to
nazwała mnie właśnie próżną i pustą. Jestem zakompleksiona odkąd pamiętam. Nigdy nie byłam
osobą narcystyczną,często skupiam się na wyglądzie,bo boje się opinii innych.Czuje taką irracjonalną presje idealnego wyglądu,którego
nie osiągnę,a jednocześnie zdaje sobie sprawę ,że powinnam skupić się na ważniejszych rzeczach np na rozwoju osobistym,edukacji.
Mam tego dość.