05 Lis 2017, Nie 10:12, PID: 715751
Boję się. Czuję, że te przez lata niewyrażane emocje muszą znaleźć gdzieś ujście. Boję się, że kiedyś wybuchnę - jakkolwiek miałoby to wyglądać. Jednak mam też wrażenie, że co by się nie działo, to mój lęk przed tym co by inni pomyśleli jest silniejszy i powstrzymuje mnie przed wyrażaniem emocji.
Dla mnie nawet zwykłe rozpłakanie się jak coś mi nie wyjdzie jest "utratą panowania nad emocjami". Może inni by tak tego nie odebrali, nie wiem. Jednak samo wyrażanie emocji jest dla mnie czymś trudnym i uważam, że nie potrafię kontrolować emocji; jak już coś przeżywam - trudno mi to zatrzymać, opanować. Dlatego wolę zdusić wszelkie emocje w momencie gdy mnie dopadają i dać im dojść do głosu jak już zbierze się ich tyle, że same się ze mnie zaczną wylewać.
Dla mnie nawet zwykłe rozpłakanie się jak coś mi nie wyjdzie jest "utratą panowania nad emocjami". Może inni by tak tego nie odebrali, nie wiem. Jednak samo wyrażanie emocji jest dla mnie czymś trudnym i uważam, że nie potrafię kontrolować emocji; jak już coś przeżywam - trudno mi to zatrzymać, opanować. Dlatego wolę zdusić wszelkie emocje w momencie gdy mnie dopadają i dać im dojść do głosu jak już zbierze się ich tyle, że same się ze mnie zaczną wylewać.