06 Sty 2018, Sob 1:25, PID: 723911
(05 Sty 2018, Pią 21:31)consciousness napisał(a): No niestety na reckę tylko, może spróbuj valerin maDzięki, wypróbuję
(05 Sty 2018, Pią 23:56)Flipendo napisał(a): To co Ty robiłaś na jazdach, że nie wiedziałaś jak się ustawia lusterka? I na placu na którym ćwiczyłaś pachołki powinny być ustawione tak samo jak na egzaminie.Tak jak pisałam, był to wynik stresu. W nerwach robię różne głupoty i wychodzę na totalnego nie ogara.
Możliwe *a nawet na pewno* moje zawalenie wynikło z tego, że "zachodził" mi pachołek z sąsiedniego toru. Nie wiem, nie jestem w stanie sobie obecnie przypomnieć.
(05 Sty 2018, Pią 21:31)consciousness napisał(a): Weź 2 godziny, lub więcej jazd i na spokojnie sobie wszystko powtórz. Rada ode mnie, weź godzinę / dwie jazd w dzień egzaminu i skup się na ćwiczeniu placu. Przejedź go z 10 razy i postaraj wyrobić sobie automatyzm. I skup się na placu, nie panikuj (wiem, że to może być trudne Uśmiecha się szeroko). Metoda na "pachołek" działa za każdym razem. I nie wiem jak Cię uczono ruszać, ale nie ruszaj samym sprzęgłem, dodaj trochę gazu.Taki mam zamiar. Już jestem umówiona. Spróbuję też może wziąć jazdy w ten sam dzień jak proponujesz. Tym bardziej, że jak sam instruktor mi powiedział, zauważył że z początku jak wsiadam do auta to mi idzie gorzej, niż jak chwilę już jeżdżę.
(05 Sty 2018, Pią 23:56)Flipendo napisał(a): Metoda na "pachołek" działa za każdym razem. I nie wiem jak Cię uczono ruszać, ale nie ruszaj samym sprzęgłem, dodaj trochę gazu.W sensie cofając dodać gazu? Wolę nie ryzykować, bo wtedy auto mi szybciej wystartuje i mogę nad nim nie zapanować. Ostatnio tak jeździłam na benzynie. O ile na dodatkowej jeździe ogarniałam, o tyle na egzaminie obawiam się że jw. mogłoby to przynieść więcej szkody niż pożytku, bo bym za szybko jechała
(05 Sty 2018, Pią 23:56)Flipendo napisał(a): Jak będziesz chciała coś więcej wiedzieć to pytaj. Mi jakoś udało się zdać za pierwszym razem i powiem, że cały kurs jak i egzamin jest tak zły, tak słaby, że szkoda gadać. Więcej informacji i technik prowadzenia samochodu dowiedziałem się z YT. Powiedz czego nauczyłaś się na kursie? Takie pytanie ode mnie Uśmiecha się szerokoWiesz, nie wiem na jakim ty byłeś kursie, nie mam przyrównania do tego jak uczą w innych szkołach. W każdym razie ja nie poszłam w ciemno do pierwszej lepszej szkoły nauki jazdy, która się nawinęła do jakiś "obcych", tylko do gościa, który mieszka w sąsiedniej wiosce, ma szkołę jazdy uczy ze swoim synem. Facet działa już długo, bo jeszcze moich braci +30 uczył, kuzynkę i jeszcze parę osób z rodzinny i myślę że nie pomyliłabym się wiele, jakby popytać, że większość osób z naszej gminy u niego się szkoliła. Bo i jak kogoś z kimś schodzi temat na prawko i mówię że robię u X, to często słyszę że on też u niego robił, bądź ktoś tam inny robił.
Nie mogę powiedzieć o swoim kursie to samo co ty. Zarówno jeden jak i drugi jegomość mnie wiele nauczyli. Nie miałam nigdy styczności z samochodem, byłam totalnym laikiem i nie miałam o niczym zielonego pojęcia. Myślę że dobrze mnie przygotowali do egzaminu jak i dali mi dobrą bazę do tego, by w przyszłości nauczyć się jeździć. Nie mogę ich winić za to, że nie poradziłam sobie ze stresem.