04 Lut 2018, Nie 14:27, PID: 729020
Mam podobnie. Wystarczy, że ktoś będzie dla mnie milszy...uczucie samotności, pustki robi swoje.
Ostatnio przywiązałam się do swojego instruktora..i źle mi z tym jak z nim nie jeżdze..
to nie jest zakochanie, raczej jakieś takie przywiązanie..nie potrafię tego wyjaśnić, nigdy nie patrzyłam na kogoś jak na jakiś obiekt seksualny czy jakkolwiek to nazwać, na niego też nie.. nie ciągnie mnie do związków, jestem aseksualistą..
ale jakoś odczuwam taką dziwną tesknotę za nim...uzależniłam się od człowieka? to straszne..ehhh.. nie potrafię sobie z tym poradzić, nie mam z kim o tym porozmawiać, to nienormalne
Ostatnio przywiązałam się do swojego instruktora..i źle mi z tym jak z nim nie jeżdze..
to nie jest zakochanie, raczej jakieś takie przywiązanie..nie potrafię tego wyjaśnić, nigdy nie patrzyłam na kogoś jak na jakiś obiekt seksualny czy jakkolwiek to nazwać, na niego też nie.. nie ciągnie mnie do związków, jestem aseksualistą..
ale jakoś odczuwam taką dziwną tesknotę za nim...uzależniłam się od człowieka? to straszne..ehhh.. nie potrafię sobie z tym poradzić, nie mam z kim o tym porozmawiać, to nienormalne