14 Maj 2018, Pon 17:55, PID: 746483
(12 Maj 2018, Sob 20:20)Maxx napisał(a): O ja, jaka rozprawkaAle to była szybka reakcja. I jak wrażenia?
(12 Maj 2018, Sob 22:00)Ksenomorf napisał(a): generalnie ten smutny tekst (smutny, bo zanurzony w determinizmie) jest bliski wiekopomnego odkrycia, że ta cała wolność seksualna to nie żadna wolność, wręcz przeciwnie – to coś na antypodach wolności, to niewola, uzależnienie od naturyCzy to jest coś złego, że jesteśmy uzależnienie od natury? To w sumie tak jakby powiedzieć, że niewolą zgotawną nam przez naturę jest chodzenie co jakiś czas do toalety, bo niepotrzebnie marnuje nam to czas. XP
Niektórzy po prostu mają silniejszą albo słabszą wolę lub po prostu mają inaczej skonstruowany mózg i inne narządy i dzięki temu inaczej reagują na to, co dała natura.
Cytat:i uwikłanie w liczne dewiacje i choroby umysłowe.Polecam przeczytać też inne posty użytkowników np. @Placebo, bo mądrze pisze .
Cytat:Nie trzeba miec niskiej samooceny ani nad soba nie panowac, zeby uprawiac seks z kims sie chce i czerpac z tego przyjemnosc ani nie trzeba cierpiec na choroby weneryczne majac bogate zycie seksualne, jesli ktos sie wener tak bardzo boi to po prostu niech tego seksu nie uprawia.
Nie mam idealnego mózgu i nadal myślę, że wielu rzeczy zapomniałam napisać w moich postach, a nawet samo ich ujęcie zajęło by mi naprawdę multum czasu. Nie starczyło by mi doby, a przecież mam jeszcze inne obowiązki i rzeczy na głowie.
Myślę, że też należałoby zadać sobie pytanie, czym jest tak naprawdę "normalność" i ilu jest tak naprawdę "normalnych" ludzi. Przy bliższym poznaniu takiego "normalsa" może wyjść naprawdę dużo syfów i zaburzeń psychicznych - nieraz już się z tym spotkałam. Nie każdy chce się chwalić swoimi prawdziwymi cechami charakteru i tylko z pozoru może być "normalny".
Cytat:To oczywiście na pewno zmusza do refleksji nad pochopnym używaniem sformułowań takich jak "" (skoro należałoby je zarezerwować tylko dla ludycznych ), ale też stawia pod znakiem zapytania pełne radości okrzyki nad wolnością seksualną jako oznaką postępu ludzkości i akceptację takich zachowań, poklepywanie po pleckach i postawę "spoko jest". No nie, nie jest spoko.Dużo zależy od tego jak ktoś postrzega seks i innych ludzi. Jeśli zachowuje przy tym zdrowy rozsądek i umiar(również innych stron uczestniczących w akcie). to jak to określiłeś "spoko jest".
Cytat:Nawiasem mówiąc, wierzę, że autorka rozprawki z równą czułością pochylałaby się nad psychiką sebków spod trzepaka, rasistów i innych takich, bo przecież oni też znaleźli się w tym punkcie, w jakim się znaleźli z jakichś powodów; i też ładnie, usprawiedliwiająco można by to opisać, podając, jakie niezależne od nich zewnętrzne bodźce miały na to wpływ, a następnie, jak im to w mózgu przestawiało to i owo.
Zupełnie mnie nie znasz. Jasne, że na takie osoby nie patrzę powierzchownie i o ile będą chcieli się do mnie zbliżyć i będą szukać zrozumienia, to je u mnie dostaną. Np. takim islamofobem jest mój brateł. Nie akceptuję jego światopoglądu, wręcz nienawidzę takich uprzedzeń, ale serio, jest osobą, która doskonale mnie rozumie, mogę zawsze liczyć na jego wsparcie, ba, nawet jest jedną z naprawdę nielicznych osób, które potrafią mnie rozśmieszyć do łez, bo doskonale rozumie moje spaczone poczucie humoru. I co? Mam niby go skreślać tylko dlatego, że ma taką jedną cechę, ale charakteryzuje się całym szeregiem innych, które są za+? Oczywiście aktywnie staram się go przekonywać, że jego podejście nie jest prawidłowe, no ale to wymaga czasu.
Cytat:Jeszcze by się okazało, że deklarowana otwartość na świat i na innych to raczej otwartość dla osób o określonym profilu osobowościowym (może też środowiskowym), bardzo w gruncie rzeczy, uwaga, uwaga, ograniczona, no i osobnym pytaniem jest, co z tej otwartości wynika: wysłuchiwanie zwierzeń? Spędzanie czasu? Coś głębszego? Itd. Tak sobie gdybam tylko bezczelnie, ale skoro już autorka inne osoby o orgazmy pytała, to czemu by nie.Tych "sebków spod trzepaka, rasistów i innych takich" też próbowałam rozumieć, dać ciepło i nadal próbuję, nie są u mnie skreśleni na starcie. Bardzo stereotypowo podałeś też przykłady tych niepożądanych typów osób. A co np. z takimi "dziewczynami z sąsiedztwa", które gardzą ludźmi i próbują im uprzykrzyć życie tylko dlatego, że mają do nich jakiś problem typu zazdrość? Nawet się zdarzyło, że taka zazdrość czy negatywne emocje były skierowane w moją stronę. Mam naprawdę problem z takim uczuciem jak nienawiść. Nie wiem, czy sobie wyobrażasz, że można nigdy/generalnie nie odczuwać nienawiści do kogoś albo szybko tłumić takie uczucie w sobie. Raczej nie zwalczam ognia ogniem i nie odwdzięczam się sączonym jadem za jad i często nawet staram się porozmawiać z takimi osobami. Problem tkwi w tym, że często takie osoby nie chcą ze mną rozmawiać, a po próbach też odpuszczam, bo nie chcę być natrętna i narażać się tym samym na niebezpieczeństwo. Ale! Jeśli taka osoba zmieniła by się lub przeprosiła mnie i poprawiła się, to przyjęłabym ją z otwartymi ramionami i nie żywiła urazy.
Także jeszcze raz to powiem: Zupełnie mnie nie znasz, ale mam nadzieję, że kiedyś może to się stanie i zobaczysz jaką naprawdę jestem osobą, z moimi zaletami i wadami.
Na pytanie dot. orgazmów odpowiem od razu @Dziwna.
(13 Maj 2018, Nie 15:16)Dziwna napisał(a): To pytanie nie było wstydliwe, to pytanie było nie na miejscu, od osoby ponoć wielce empatycznej, nie do końca rozumiejącej chyba, że nie każdy wywala na wierzch opowieści z życia seksualnego, tym bardziej dziwne, przy ścianie tekstu mówiącej o - nie obchodzi mnie życie seksualne obcych ludzi(czy tam nawet przyszłego partnera).Nie mam zielonego pojęcia, jak możesz dokładnie cytować moje zdanie i nie rozumieć jego sensu. Masz prawo się zapytać, co miałam na myśli pisząc to, ale takie jednoznaczne złe postrzeganie mojej osoby poprzez zdanie, w którym ujęłam właśnie to, że "Nie mam złych intencji wobec Ciebie", jest co by tu nie mówić dziwne. Tak jakbyś miała odgórnie wdrukowane jakieś uprzedzenia do moich poglądów i nie zwracała uwagi na kontekst mojej wypowiedzi, czy na pierwszy segment powołanego przez Ciebie mojego zdania.
Cytat:Nie mam złych intencji wobec Ciebie w tym pytaniu, ale: Czy kiedyś doświadczyłaś orgazmu? Jak wtedy reagowałaś?
No widzisz ja temat traktuje zbyt intymnie aby się zwierzać na forum całkiem obcej osobie z która nigdy nic mnie nie będzie wiązać.
Doskonale rozumiem, że ktoś może nie chce opowiadać publicznie o takich moich przeżyciach i może uznać takie pytanie za triggerujące, ale nie miałam tak jakby innego wyjścia: Po prostu to pytanie miało mieć inną funkcję niż sobie to pewnie ułożyłaś w głowie. Zależało mi po prostu na tym, żebyś zastanowiła się, czy kiedyś doświadczyłaś(w sensie też mniej lub bardziej świadomie) takiego silnego uczucia sprzężonego z hormonami związanymi z dawaniem przyjemności. Akurat zupełnie losowo zdarzyło się, że wyszło z tego pytanie. Nie ma raczej innego takiego ogólnie rozumianego i dostępnego doświadczenia jak orgazm, które mogłoby zobrazować to, co mam do przekazania. Mogłam wymienić inne przykłady, ale(jakkolwiek by to durnie nie zabrzmiało) powołuję się na coś w rodzaju klauzuli sumienia. Nie chcę polecać ani przybliżać mechanizmów działania takich a nie innych rozwiązań(które byłyby inne niż orgazm) osobie, którą słabo znam i nie wiem, jak by zareagowała na takie coś. Drugą ważną kwestią jest to, ze jestem świadoma, że czytają to też osoby postronne i za nie też czuję się odpowiedzialna.
Cytat:Naprawdę tacy ludzie żyją? Wiedziałam o holokauście, Katyniu, jednostce 731, zbiorowych gwałtach, mordach - ale że ludzie potrafią Takie rzeczy, to do głowy by mi po tylu latach życia nie przyszło. Niemożliwe.Zdarzało się, że ludzie odpowiedzialni za te zbrodnie też działali wbrew sobie(bo np. byli zastraszani) albo pod wpływem impulsu, mieli wyrzuty sumienia. Polecam ogólnie poczytać rzetelne biografie na te tematy. Mogę również opowiedzieć o takich osobach w tym wątku, jak znajdą się chętni, ale nie chcę przynudzać.
Cytat:Manipulacją jest przedstawienie tych historii w sposób usprawiedliwiający z góry zachowanie tych osób - fakt jest, iż dziewczyna nie panując nad sobą dała d*py, czego tam się więcej doszukiwać? Sama wspomniałaś, o ocenianiu zachowań, byleby nie samej osoby. No to oceniam, że się zeszmaciła tym zachowaniem, niech Ci będzie, że szmatą jej to nie czyni. Jest bezwolnym pionkiem - zachowuje się tak i tak, ale broń oceniać jej osobę, siła wyższa podejmuje za nią działania dążące do takich nie innych czynów(ewentualnie potrzeba przypływu dopaminy każe jej się wypiąć).
Cytat:Wykład o potędze dopaminy bezcelowy, niepotrzebny, nie wiem na co ta "rozprawka". Kolejne usprawiedliwienie, że jak ktoś bździ się z kim popadnie to nie jego wina, a hormonu.
Czy posiadasz fobię społeczną lub inne zaburzenia psychologiczne czy jest jakaś inne wyjaśnienie dla Twojej obecności na forum? Znowu: Nie mam na myśli pokazywania Cię w złym świetle czy już w ogóle ośmieszania Cię; jest to zwykłe pytanie, bo też są na tym forum osoby, które twierdzą, że nie posiadają fobii społecznej ani innych zaburzeń.
Tak jak z fobią społeczną: Fobia społeczna może wynikać z pewnych zmian czy uszkodzeń w strukturze mózgu lub może wynikać z pewnych nabytych zachowań czy myśli, które mają swoje korzenie w środowisku, w którym dana osoba się wychowała. I tak samo osobą z fobią społeczną rządzą hormony, każdym rządzą.
Tak samo jak "normalsi" mogą wytykać palcami fobika, który jąka się lub cały drży z powodu lęku i zupełnie nie pojmować dlaczego się tak boi, nie rozumieją jego zachowania, tak samo "normalsi" mogą wytykać np. dziewczynę z borderline, która często uprawia seks, bo nie może znieść odrzucenia, bo również nie rozumieją jej zachowania. Widzisz zależność między tymi dwoma przypadkami? Według mnie nie można faworyzować jakichś zaburzeń, bo wydają się łatwiejsze w zrozumieniu, czy społecznie się przyjęło, że są łagodniej postrzegane.
(13 Maj 2018, Nie 15:44)Placebo napisał(a): , choc KA_☕☕☕_WA akurat do troche skrajnych przykladow sie odwolala.Tak, to fakt. Zupełnie nie przewidziałam, że brak innego rodzaju przykładów będzie aż tak dawał o sobie znać. -
(13 Maj 2018, Nie 17:47)Dziwna napisał(a): [color=rgba(0, 0, 0, 0.45)]Dlaczego ludziom którzy przyklaskują tejże wolności seksualnej, wydaję się, że ludzie którzy nie klaszczą razem z nimi to humanoidy pozbawione biologi lub ludzie bez w ogóle ludzkich odruchów. Piszecie o tych swoich uczuciach i zrozumieniu, ale słabo to wychodzi. [/color]Zauważyłam, że tak postrzegasz sprawę i myślę, że za bardzo generalizujesz. To, że mogłaś tu na forum lub gdzie indziej przeczytać takie zarzuty, nie oznacza, że wszyscy tak myślą. Ja np. nie stawiam takich osób niżej w jakiejkolwiek hierarchii, a nawet doceniłam(no i wciąż doceniam(piszę, żeby nikt się nie przyczepił, że nie użyłam czasu teraźniejszego XP)) taką postawę w moich poprzednich postach.
Dobra, na resztę odpowiem może później : P
Pozdrawiam ^_^