19 Maj 2018, Sob 13:51, PID: 746980
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19 Maj 2018, Sob 13:56 przez Kra_Kra.)
(19 Maj 2018, Sob 12:39)Kylar napisał(a): Szanuję, mam tylko nadzieję, że prostytutka jest dla Ciebie równie głębokim dnem moralnym, a nie zagubioną dziewczynką, bo to by była straszna hipokryzja.Oczywiście, że wszystkie osoby uczestniczące w prostytucji W SPOSÓB DOBROWOLNY uważam za dna moralne, ale rozgraniczmy tu dwie różne sprawy. Z prostytutką nie będę w związku, więc mnie nie obchodzi, co robi lub robiła ze sobą, wolny kraj, skupiam się tu na relacji uczuciowej, dla mnie taka jest niemożliwa z prostytutkarzem. Nie chcę z kimś takim tworzyć związku i tyle.
(19 Maj 2018, Sob 12:40)verti napisał(a): Mam wrażenie, że podchodzisz do tego zbyt emocjonalnie. Przecież gdyby prostytucja była tak zła, to wiele kobiet by tego nie robiło, jedynie może nimfomanki. Zamiast tego mogłyby przecież pracować na kasie za 1600 zł i "mieć godność". Chociaż otrzymywanie takiej pensji to i tak swego rodzaju szmacenie się. Sprzedajesz swój czas za comiesięczną jałmużnę i każdy patrzy na ciebie z góry, jak na gorszą osobę. A prostytutka w ciągu kilku lat pracy jest w stanie zarobić na własne mieszkanie. Nawet jeśli nie czuje się z tym dobrze, to zapewne woli to, niż "uczciwą" wegetację. Zlikwidowanie prostytucji nie rozwiązałoby problemów. Mielibyśmy dużo więcej sfrustrowanych seksualnie facetów i kobiet nie mogących związać końca z końcem. Nie popieram tego, ale demonizowanie też nie jest na miejscu.Sorry, wolałabym zdechnąć z głodu niż pozwolić się dotykać jakimś napalonym oblechom, to chore. Nawet sam wzrok co poniektórych napalonych oblechów potrafi wywoływać mdłości, a co dopiero takie skrajne upodlenie się... Żadna praca nie hańbi, o ile nie jest sprowadzaniem siebie, PODMIOTU do poziomu PRZEDMIOTU. A jeśli ktoś patrzy z góry na osoby zarabiające mniej swoją ciężką i uczciwą pracą, to tylko i wyłącznie jego problem, nie zamierzam się przejmować jakimiś snobistycznymi śmieciami.
(19 Maj 2018, Sob 12:45)USiebie napisał(a): Jak? Serio pytam. Tylko nie mów, żebym się masturbował, albo znalazł sobie dziewczynę. Pierwsze niewiele daje, drugie jest poza moim zasięgiem.Masturbuj się rzadziej.
Na zakończenie powtórzę po raz enty, że to jest moje subiektywne zdanie, więc nie rozumiem, skąd tu nagle ta cała krucjata prostytucyjnych misjonarzy... czy ja wam czegoś zabraniam? Gzijcie się z kim chcecie i ile chcecie, macie moje błogosławieństwo. Ja tylko przedstawiłam tu swoje zdanie - JA nie toleruję prostytutkarzy - ale na pewno niejedna się znajdzie, która was zaakceptuje - i nikomu tego nie narzucam.