29 Maj 2018, Wto 13:41, PID: 748070
W podstawówce jeszcze było spoko, dopiero tak przy gimnazjum-liceum zaczęłam mieć problemy. Mój wychowawca z LO był superekstrawertyczny, miał się za ósmy cud świata i sądził, że każdy taki powinien być. Nawet rozmawiał o tym z moją rodzicielką na specjalnym spotkaniu z nią (!!! XD), żeby omówić ten problem, że jestem cicha, spokojna, nie odzywam się i takie tam. xD "Ja nie wiem, co jej się stało, no tak się zmieniła, kiedyś to było żywe srebro" - słowa matki. Słowa wychowawcy: "no czasem tak się zmienia, siostra X tak miała, że z nieśmiałej dziewczynki zrobiła się bardzo śmiałą osobą plepleple".
Znawcy od siedmiu boleści.
Podsumowując: nie wiedzą.
Znawcy od siedmiu boleści.
Podsumowując: nie wiedzą.