07 Paź 2008, Wto 16:04, PID: 75057
o rany, Margot, naprawdę to okropne. jak sobie wyobrażę, że mi miałby nie zapukać, że wszyscy by się gapili, i zastanawiali... uhh.
kiedy jeszcze byłam "wierząca" to przerażenie budziła we mnie możliwość właśnie takiego wyłamania od normalności podczas spowiedzi (ciągle to mam odnośnie wszyskiego co muszę robić). samego wyznania jakoś nie, nigdy wielkiej wagi do tego nie przykładałam.
i tak btw to Caleb ma rację, państwo powinno być bezwyznaniowe, bo jeżeli nawet, jakby nie było, można nie wierzyć, to koegzystowanie w naszym społeczeństwie jako innowierca jest trudniejsze. pogrzeby etc.
też jestem przeciwna indoktrynacji małych dzieci, ale coo my możemy.
kiedy jeszcze byłam "wierząca" to przerażenie budziła we mnie możliwość właśnie takiego wyłamania od normalności podczas spowiedzi (ciągle to mam odnośnie wszyskiego co muszę robić). samego wyznania jakoś nie, nigdy wielkiej wagi do tego nie przykładałam.
i tak btw to Caleb ma rację, państwo powinno być bezwyznaniowe, bo jeżeli nawet, jakby nie było, można nie wierzyć, to koegzystowanie w naszym społeczeństwie jako innowierca jest trudniejsze. pogrzeby etc.
też jestem przeciwna indoktrynacji małych dzieci, ale coo my możemy.