17 Mar 2019, Nie 20:45, PID: 785744
(16 Mar 2019, Sob 15:45)MamMokrePranie napisał(a): Czy siedząc tutaj czujecie się samotni? Czy forum w jakimkolwiek stopniu sprawiło, że pozbyliście się tego uczucia chociaż na chwilę? Nawiązaliście nowe znajomości, przyjaźnie, coś więcej? Czy siedzenie tutaj sprawia wam radość? Czy przynosi jakieś korzyści?
Będę dozgonnie wdzięczna za odpowiedzi.
Na te wszystkie pytania moją odpowiedzią jest: Tak.
Przede wszystkim forum sprawiło, że o wiele bardziej ukształtowałem się socjalnie: Po takim czasie piwniczenia zaczęłam prowadzić interakcje z ludźmi i pewne z nich udało się przenieść do rzeczywistości, ale nie oznacza to, że znajomości wirtualne cenię sobie mniej, wręcz przeciwnie - pewne znajomości tego typu doceniam bardziej niż realne. Dzięki forum poznałam najlepszego przyjaciela(a stawiam go myślę, że na równi z moim bratem), którego mogłam kiedykolwiek mieć, nawet nie widzieliśmy się na żywo, a relacja z nim dała mi o wiele więcej (i mogłam też dać z siebie o wiele więcej) niż jakakolwiek relacja w realu. Dlaczego tak? A bo to ma wiele aspektów:
Po pierwsze ja jako osoba, która tworzy wiele powierzchownych zapór, barier obronnych, a dodatkowo mam wielkie problemy z akceptacją mojego ryjka jak i ogólnie ciała, niepełnosprawności to taka relacja, wirtualna, daje mi wielkie możliwości sprawdzenia tego, czy ktoś rzeczywiście lubi/nie lubi prawdziwą mnie czy tylko lubi tę Ketinę powierzchowną, którą zwykłam pokazywać innym z różnych powodów takich jak strach przed odrzuceniem. I za każdym razem, kiedy mój przyjaciel udowadniał mi, że potrafi przebijać się przez miliony moich zapór i tego, że społeczeństwo ogólnie zupełnie inaczej interpretuje moje zachowania niż ja sama (np. kwestie z seksualnymi tekstami), a mimo wszystko nadal mnie lubił, nadal o mnie walczył i nadal chciał poznawać prawdziwą mnie. Dodatkowo nie żebrał(tak jak wiele poznanych przeze mnie osób) o zdjęcie, jak mu raz powiedziałam, że mam z tym problem. Gdy w końcu odważyłam się wysłać mu swoje(i ogólnie to było moje pierwsze wysłane do sieci aktualne zdjęcie ever!!!) i odważyłam powiedzieć mu o moim rodzaju niepełnosprawności, to on ode mnie nie uciekł, ani nie zmienił w żaden sposób swojego nastawienia, co było dla mnie miłym zaskoczeniem, było to podbudowujące i kochane.
Myślę, że tego nie udałoby się osiągnąć w rzeczywistości niewirtualnej.
Po drugie o wiele bardziej nauczył mnie poprawnych zasad życia społecznego i interpretacji zachowań innych niż jakakolwiek osoba w realu(Madryt XD). To mi dało taki napęd do kształtowania swojego wizerunku społecznego w taki sposób, zeby jednocześnie inni rozumieli poprawnie moje zachowania, żebym spełniała swoją wymarzoną rolę społeczną w pomaganiu innym i niesienia innym szczęścia, a jednocześnie, zebym była jak najbardziej sobą.
I po trzecie: Wreszcie poczułam dobitnie, że dla kogoś jestem kimś ważnym i że będąc naprawdę sobą mogę komuś szczerze doradzić, pomóc w trudnych chwilach i podzielić się z kimś swoją wiedzą.
Jeszcze pewnie coś później napiszę, ale na teraz to tyle.
I to wszystko to był kurła real talk.