26 Mar 2019, Wto 11:53, PID: 786900
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26 Mar 2019, Wto 11:54 przez orzeszkowa_wdowa.)
Ja również żyje nadzieją,że jeszcze coś dobrego w życiu mnie spotyka,choć wiem,że jeśli nie będę o to walczyć niewiele się zmieni.
Zmienia się ,ale dzięki stagnacji- na gorsze. Ciężko znaleźć siłę do działania, gdy tkwisz po uszy w sam ten fakt powinien motywować,ale nie jest łatwo "wziąć się w garść" po latach życia w ten sposób.
Ludzie z zewnątrz tak jak piszesz nigdy nie potrafili wczuć się w moją sytuacje, ani nie byli zbyt wyrozumiali. Szkoda.
Do tej pory codziennie wieczorem rozpaczałam nad swym losem ,a teraz moje własne problemy ,potrzeby odeszły na drugi plan i muszę nieustannie martwić się o zdrowie rodziny i myśleć jak im pomóc. Pewnie to kolejny powód dla którego jeszcze ledwo ledwo,ale wciąż dycham.
Zmienia się ,ale dzięki stagnacji- na gorsze. Ciężko znaleźć siłę do działania, gdy tkwisz po uszy w sam ten fakt powinien motywować,ale nie jest łatwo "wziąć się w garść" po latach życia w ten sposób.
Ludzie z zewnątrz tak jak piszesz nigdy nie potrafili wczuć się w moją sytuacje, ani nie byli zbyt wyrozumiali. Szkoda.
Do tej pory codziennie wieczorem rozpaczałam nad swym losem ,a teraz moje własne problemy ,potrzeby odeszły na drugi plan i muszę nieustannie martwić się o zdrowie rodziny i myśleć jak im pomóc. Pewnie to kolejny powód dla którego jeszcze ledwo ledwo,ale wciąż dycham.