25 Lis 2020, Śro 10:24, PID: 832582
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25 Lis 2020, Śro 10:26 przez Kra_Kra.)
Dla mnie inteligencja jest jednym z kilku ważnych czynników, a co więcej osoba, która wydawała mi się nie być w "moim typie" często zaczyna mi się wydawać bardziej atrakcyjna nawet fizycznie, kiedy już poznam lepiej jej intelekt, poczucie humoru itd.
Jednak zdecydowanie nie określiłabym siebie za osobę sapioseksualną. Po pierwsze dlatego, że zwracam uwagę na wiele czynników a nie tylko na jeden albo głównie na jeden (jeśli jeden z czynników wysuwa się nadmiernie naprzód, kojarzy mi się to z jakimś typem fetyszu -niekoniecznie w sensie seksualnym, ogólnie mówię. Ja patrzę bardziej holistycznie).
Po drugie - bo jednak preferuję cechy dość umiarkowane. Moim zdaniem w każdej cesze jest jakieś optimum, złoty środek - i zarówno nadmiar jak i niedobór jest szkodliwy. Moim zdaniem bardzo wysoka inteligencja też może być paradoksalnie nieadaptacyjna - inaczej mówiąc, uważam, że do pewnego (oczywiście trudnego do sztywnego wyznaczenia) pułapu wyższe IQ jest korzystne, ale powyżej niego przyrost IQ jest już nieistotny lub nawet może być negatywny (nadmiernie rozwinięta jedna cecha często jest kosztem innych, również ważnych cech).
O właśnie, ja też takie zjawisko zauważyłam. Taki rodzaj snobizmu tak jakby
Jednak zdecydowanie nie określiłabym siebie za osobę sapioseksualną. Po pierwsze dlatego, że zwracam uwagę na wiele czynników a nie tylko na jeden albo głównie na jeden (jeśli jeden z czynników wysuwa się nadmiernie naprzód, kojarzy mi się to z jakimś typem fetyszu -niekoniecznie w sensie seksualnym, ogólnie mówię. Ja patrzę bardziej holistycznie).
Po drugie - bo jednak preferuję cechy dość umiarkowane. Moim zdaniem w każdej cesze jest jakieś optimum, złoty środek - i zarówno nadmiar jak i niedobór jest szkodliwy. Moim zdaniem bardzo wysoka inteligencja też może być paradoksalnie nieadaptacyjna - inaczej mówiąc, uważam, że do pewnego (oczywiście trudnego do sztywnego wyznaczenia) pułapu wyższe IQ jest korzystne, ale powyżej niego przyrost IQ jest już nieistotny lub nawet może być negatywny (nadmiernie rozwinięta jedna cecha często jest kosztem innych, również ważnych cech).
(24 Lis 2020, Wto 19:58)kartofel napisał(a): Nie nazwałabym się sapioseksualistką, ale tylko z powodu tego, że to określenie kojarzy mi się trochę z bucerą i postawą "I'm not like other girls". Po prostu trafiałam (w Internecie) na osoby, które deklarowały sapioseksualność, ale były przy tym bardzo nieprzyjemne i wyniosłe.
O właśnie, ja też takie zjawisko zauważyłam. Taki rodzaj snobizmu tak jakby