31 Paź 2021, Nie 12:50, PID: 849798
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31 Paź 2021, Nie 12:57 przez Dalinar.)
Wczoraj nie wyraziłem się do końca jasno z czym mam problem.
Po pierwsze praca fizyczna, gdzie pracują prawie sami mężczyźni mnie zwyczajnie przeraża. Mężczyźni, którzy są ode mnie więksi czy silniejsi a w dodatku mają aparycje typowego narodowca czy sebixa spod bloku mój mózg odbiera jako naturalne zagrożenie, którego za wszelką cenę należy unikać W dodatku jestem słaby fizycznie, w gruncie rzeczy nie przepracowałem fizycznie chyba nawet jednego dnia. Jeżeli zaś chodzi o pracę w usługach problemem jest kontakt z ludźmi. Pierwszy tydzień będzie zapewne koszmarem.
Po drugie mam problemy z koncentracją. Zwyczajnie za dużo myślę. Ciężko mi się skupić. Paradoksalnie łatwiej mi się nauczyć np. jakiś zagadnień z matematyki którego wymagają większego skupienia niż teoretycznie prostych czynności. Sam się dziwiłem, że coś tak prostego jak obsługa samochodu zajęło mi tak dużo czasu, kiedy wreszcie załapałem. Ogólnie ciężko mi się uczyć, gdy ktoś patrzy mi na ręce, dlatego boje się w pracy teoretycznie prostej uznają mnie głupka któremu wszystko trzeba tłumaczyć po kilka razy.
Po trzecie odbieranie telefonów, dzwonienie, czekanie na telefon jeden wielki stres.
Po czwarte wstyd przed samym sobą i jak i innymi, że pracuje w takim miejscu.
Po piąte jak mnie nigdzie nie będą chcieli przyjąć to moja samoocena sięgnie dna.
Ogólnie pracy potrzebuje tylko na rok. W tym czasie trochę bym się ogarnął , zrobił prawo jazdy, spróbował bym pójść do psychologa itp. A nie chcę brać pieniędzy od rodziców, bo źle się z tym czuje. Czuje zbyt dużą presje. Później poszedłbym ponownie na studia i wybrałbym kierunek bardziej sfeminizowany
Po pierwsze praca fizyczna, gdzie pracują prawie sami mężczyźni mnie zwyczajnie przeraża. Mężczyźni, którzy są ode mnie więksi czy silniejsi a w dodatku mają aparycje typowego narodowca czy sebixa spod bloku mój mózg odbiera jako naturalne zagrożenie, którego za wszelką cenę należy unikać W dodatku jestem słaby fizycznie, w gruncie rzeczy nie przepracowałem fizycznie chyba nawet jednego dnia. Jeżeli zaś chodzi o pracę w usługach problemem jest kontakt z ludźmi. Pierwszy tydzień będzie zapewne koszmarem.
Po drugie mam problemy z koncentracją. Zwyczajnie za dużo myślę. Ciężko mi się skupić. Paradoksalnie łatwiej mi się nauczyć np. jakiś zagadnień z matematyki którego wymagają większego skupienia niż teoretycznie prostych czynności. Sam się dziwiłem, że coś tak prostego jak obsługa samochodu zajęło mi tak dużo czasu, kiedy wreszcie załapałem. Ogólnie ciężko mi się uczyć, gdy ktoś patrzy mi na ręce, dlatego boje się w pracy teoretycznie prostej uznają mnie głupka któremu wszystko trzeba tłumaczyć po kilka razy.
Po trzecie odbieranie telefonów, dzwonienie, czekanie na telefon jeden wielki stres.
Po czwarte wstyd przed samym sobą i jak i innymi, że pracuje w takim miejscu.
Po piąte jak mnie nigdzie nie będą chcieli przyjąć to moja samoocena sięgnie dna.
Ogólnie pracy potrzebuje tylko na rok. W tym czasie trochę bym się ogarnął , zrobił prawo jazdy, spróbował bym pójść do psychologa itp. A nie chcę brać pieniędzy od rodziców, bo źle się z tym czuje. Czuje zbyt dużą presje. Później poszedłbym ponownie na studia i wybrałbym kierunek bardziej sfeminizowany