19 Sty 2023, Czw 12:07, PID: 865728
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19 Sty 2023, Czw 12:17 przez Roztoczanka.)
(19 Sty 2023, Czw 0:30)Intexona9 napisał(a): Zdaję sobie sprawę, że to ja w dużej mierze się izoluję i odcinam od (już teraz) garstki ludzi, którzy mnie czasem zagadują, chcą gdzieś wyciągnąć z domu, a ja odmawiam. Mam kompleksy przez to, że nie pracuję. Czuję się gorsza. Coraz częściej się izoluję od ludzi i wydaje mi się czasem że dobrze robię, że mogę odpocząć i nie muszę znosić pewnych zachowań innych ludzi, które mnie drażnią...
Wiem że można się czuć gorszym że się nie pracuje, ale nie ma co się odcinać od ludzi którzy chcą spędzać z Tobą czas, to znaczy że Ciebie za taka nie uważają. Jak się izolować to od tych złych, wrednych, którzy tylko utudniajążycie.
Moi znajomi sami w większości się wykruszyli, nawet się nie pokłóciliśmy ani nic zmienili znajomych nie informując mnie o tym. Przestali się spotykać, pisać.
W szkołach nie zawierałam znajomości bałam się ludzi, jak już rozmawiałam to jak ktoś zaczął. Do tego nie bardzo mi zależało jak miałam tych swoich na wsi. A potem się wszystko skończyło, powoli sobie odchodzili ode mnie.
Oprócz jednej która znalazła sobie nowych kolegów, a ja byłam koleżanką rezerwową, jak nie było z kim wyjść, jak w czasie umówienia ze mną zadzwonił ktoś inny to mnie nie informowała, o zmienionych planach. Tylko jak szłam to jej nie było lub była z kimś innym i mówiła że zapomniała i innym razem. To sama zrezygnowałam.
Stałej pracy nie mam, a w dorywczej to wszyscy starsi ode mnie i do tego znajomi rodziców. Porozmawiam w pracy, a potem się z nimi nie spotykam.
W innych miejscach niby się znajomość zaczyna, ale chyba jestem za nudna, bo też zostaje na rozmowie. W pracy w sklepie też tylko były krótkie rozmowy z niektórymi.
Jedyne znajomości które teraz mam to internet i to też z ludżmi w wieku rodziców lub starszymi od nich. Tyle że nie są znajomymi rodzicow.