03 Mar 2023, Pią 21:12, PID: 867212
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03 Mar 2023, Pią 21:15 przez Kanapeczka..)
Odpowiadając na pytanie tytułowe: od jedzenia / cukru / węglowodanów. Zmagam się z kompulsywnym, emocjonalnym jedzeniem.
12 dni to mało. Żeby widzieć efekty na wyżej wymienione rzeczy to pewnie miesięcy trzeba. Zależy też jak bardzo węgle obcinasz.
Ja w keto widzę jakieś światło w tunelu dla siebie, bo daje coś czego nie widziałam na innych dietach - brak poczucia głodu. Ergo wolność od ciągłego myślenia o jedzeniu, co miewałam na jakichś standardowych dietach niskokalorycznych. Ładnie też reguluje hormony głodu i sytości. Choć to oczywiście tylko (/aż) strona fizjologiczna moich zaburzeń, ale właśnie i tak jestem pod wrażeniem jak fizjologicznie nadmiar cukru nas rozregulowuje. Natomiast psychologicznie to mam huśtawki, przez jakiś czas się trzymam a potem wpadam w ciągi jedzeniowe, jak to nazywam xD Takie wariactwo.
(05 Sty 2023, Czw 7:24)ekstra_intro napisał(a):(04 Sty 2023, Śro 13:52)Agnostyk1976Niemcy napisał(a): Dieta ketogeniczna lub niskowęglowodanowa wydaje się być w tym ujęciu powrotem do korzeni, który oferuje szereg korzyści...Ile czasu trzeba być na tej diecie niskowęglowodanowej by zaobserwować ten szereg korzyści? Bo ja już (albo dopiero) 12 dni i zero różnicy jeśli chodzi o trądzik, poziom energii czy samopoczucie psychiczne. Wyciszenia stanów zapalnych w organizmie też nie zauważyłem, mam od 3 lub 4 miesięcy zapalenie rozcięgna podeszwowego i nic nie pomaga, ta dieta na razie również nie.
12 dni to mało. Żeby widzieć efekty na wyżej wymienione rzeczy to pewnie miesięcy trzeba. Zależy też jak bardzo węgle obcinasz.
Ja w keto widzę jakieś światło w tunelu dla siebie, bo daje coś czego nie widziałam na innych dietach - brak poczucia głodu. Ergo wolność od ciągłego myślenia o jedzeniu, co miewałam na jakichś standardowych dietach niskokalorycznych. Ładnie też reguluje hormony głodu i sytości. Choć to oczywiście tylko (/aż) strona fizjologiczna moich zaburzeń, ale właśnie i tak jestem pod wrażeniem jak fizjologicznie nadmiar cukru nas rozregulowuje. Natomiast psychologicznie to mam huśtawki, przez jakiś czas się trzymam a potem wpadam w ciągi jedzeniowe, jak to nazywam xD Takie wariactwo.