04 Sie 2023, Pią 14:11, PID: 870566
Byłem na dwóch terapiach na oddziale dziennym (ul. Dolna i Leszno w Warszawie). Pierwsza to była kompletna porażka, wszyscy wygadani o swoich problemach a ja tylko półsłówkami jak mongoł. Trzeba było napisać życiorys i go przedstawić grupie. Postarałem się jak najbardziej mogłem i przeczytałem w 2 minuty. Odzewu żadnego. To był okres kiedy mój przyjaciel się zabił i ja tego samego dnia też próbowałem, ale stchórzyłem (oboje o tym nie wiedzieliśmy, takie kombo by było). Żałuję tego, no ale trudno.
Druga na Leszno już dużo lepiej, więcej ludzi, podział mnie więcej na zaburzenia. Nawet fajnie było z niektórymi porozmawiać, nie udając przy tym normalnego. Chociaż część zajęć dla mnie śmieszna - gimnastyka, yoga, yoga śmiechu haha (przez pół godziny chodziliśmy po sali i się szczerzyliśmy do siebie), zajęcia koordynacyjne (rzucanie piłką do siebie)
I tyle, obu nie skończyłem, bo jak coś mi nie daje w miarę szybkiego rezultatu to rezygnuję.
Druga na Leszno już dużo lepiej, więcej ludzi, podział mnie więcej na zaburzenia. Nawet fajnie było z niektórymi porozmawiać, nie udając przy tym normalnego. Chociaż część zajęć dla mnie śmieszna - gimnastyka, yoga, yoga śmiechu haha (przez pół godziny chodziliśmy po sali i się szczerzyliśmy do siebie), zajęcia koordynacyjne (rzucanie piłką do siebie)
I tyle, obu nie skończyłem, bo jak coś mi nie daje w miarę szybkiego rezultatu to rezygnuję.