14 Sty 2024, Nie 17:55, PID: 874074
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14 Sty 2024, Nie 17:58 przez U5iebie.)
(14 Sty 2024, Nie 16:44)Dalinar napisał(a): Przecież prawdziwie wierząca kobieta na jego wzrost nie zwróci nawet uwagi, bo liczą się dla niej inne wartości, tylko ,że on w to nie wierzy tak naprawdę skoro powstał ten temat.Nie jestem szpecem od wiary, ale nie wydaje mi się, żeby to było zgodne ze stanem faktycznym xP, może sobie mieć wartości, ale też katolicy, z tego co mi wiadomo, nigdzie nie mają przykazane, że w dobieraniu sobie partnera do pożycia małżeńskiego, nie wolno im się kierować również preferencjami wizualnymi. To, że masz jakieś większe wartości, nie determinuje od razu tego, że musisz kompletnie ignorować inne mniej istotne dla siebie aspekty, zresztą żadne wartości nie wynoszą ponad zwykłą biologię, jak nie ma fascynacji typowo seksualnej, na której pojawienie się lub nie, nie ma się wielkiego wpływu, to zwyczajnie nie ma ochoty na tego typu relacje. xP Związki to żaden mus, przecież taka kobieta może go cenić i być z nim na inny sposób, np. w relacji koleżeńskiej, przyjacielskiej i w ten sposób realizować swoje wartości, no więc, jak dla mnie obawa legitna, bo jednak kolega marzy o trochę innej relacji.
No i fakt, w praktyce pewnie będzie to większą przeszkodą niż wzrost, ale w sumie ciężko, od tak, zmienić sobie preferencje i odpuścić jeśli chodzi sprawy wiary, dla wielu ludzi to jednak istotne, ale jak kolega wejdzie w relacje z osobą, która nie podziela w tak fundamentalnych sprawach jego światopoglądu, to pewnie i tak będzie się w tej relacji męczył. xP
(14 Sty 2024, Nie 16:53)criss702 napisał(a): Co do kursów językowych, szkół tańca, oaz, czy innych takich społeczności - to nie moja bajka. Ja mam problem by wydusić z siebie "dzień dobry" mijając sąsiada na klatce, a co dopiero sam z siebie zagadywać ludzi na żywo...Tu też widzę drugi, chyba najwiekszy zresztą problem. xP Ciężko, kogoś poznać, siebie dać poznać, jak się boi być wśród ludzi i do nich odzywać.
(14 Sty 2024, Nie 16:53)criss702 napisał(a): Poza tym zapisywanie się do jakichkolwiek szkół mija się chyba z celem. Tam idą ludzie, którzy rzeczywiście chcą się czegoś nauczyć, a nie po to, by znaleźć partnera.Oczywiście ze się nie mija. Nikt nikogo o motywację nie pyta, chodzenie w takie miejsca po to, żeby poznać kogoś nie jest ani niczym złym, ani zabronionym, a przy okazji możesz się czegoś nauczyć, albo zrobić coś fajnego. Nie deprecjonowałbym też zwykłych koleżeńskich znajomości, pamiętaj że ludzie mają znajomych, swoja sieć społeczną, tak wiec who knows, może te starsze babki mają gdzieś w rodzinie jakieś młodsze laseczki co też mocno w wiarę i podrzucą im, że znają takiego fajnego porządnego kawalera. xd Stare baby lubio swatać. xd Trochę fantazjowanie, ale who knows, to potencjalnie jak najbardziej legitne drogi do poznania kogoś.
No i na początek już samo przebywanie wśród ludzi, w nowym środowisku, robiąc nowe rzeczy, może mieć dobry wpływ na pewność siebie. Nie trzeba od razu z motyką na słońce, najpierw naucz się nie uciekać od ludzi, atakować z zagadywaniem możesz w później. xP