11 Lis 2008, Wto 13:12, PID: 88270
shade napisał(a):Gilraen napisał(a):wizyta pewnie wygladałaby w ten sposób: monolog psychologa, ja nabieram wody w usta i się nie odzywam.
niekoniecznie, byłam u psychologa kilka razy (z marnym skutkiem ).. wyglądało to tak, że ona zadawała mi jakieś durne pytania, ja odpowiadałam jednym zdaniem, a potem zapadała cisza..i tak przez pięć minut. potem znowu...
po godzinie czułam się tak, jakbym była nieprzytomna.. no i po kilku wizytach zakończyłam znajomość z panią psycholog
Miałem dokładnie tak samo z pierwszym psychologiem. On się jeszcze mi przyglądał. Ja byłem cały czerwony i miałem załzawione oczy. A on chciał jeszcze ze mną kontakt wzrokowy ćwiczyć
Ale z terapeutką do której ostatnio chodziłem było już zupełnie inaczej. Czasami potrafiłem się otworzyć i coś mówić. Ogólnie kontakt między nami był lepszy.