10 Cze 2014, Wto 10:12, PID: 395372
Ja powiedziałam chłopakowi i naprawdę mnie zrozumiał i wspiera..on zachęcił mnie do tego,abym powiedziała mamie . W sumie coś tam wie,więc nawet się nie przejela. Na drugi dzień..zaczely się wyzwiska od leni,nieudaczników. Krzyki. Nic na to nie odpowiedziałam,tylko płakałam,więc,uznała że ją bagatelizuje i krzyczała..ja zapytałam czemu mi nie pomoże...to odpowiedziala : co mam cię trzymać za rączkę?: to nie z mojej winy cierpię...