16 Paź 2014, Czw 18:41, PID: 416224
Dobry temat. Jak widzę nie tylko ja borykam się z tym problemem.
Nie do końca mój problem tyczy się znajomych bo jeśli jacyś jeszcze są to mają swoje życie i zero czasu by spędzić wspólnie czas.
Bardziej gnębi mnie to w pracy, weseli ludzie by im dorównać na gębie że wszystko jest świetnie zaś w głębi duszy rozrywający krzyk beznadziejności.
Nie do końca mój problem tyczy się znajomych bo jeśli jacyś jeszcze są to mają swoje życie i zero czasu by spędzić wspólnie czas.
Bardziej gnębi mnie to w pracy, weseli ludzie by im dorównać na gębie że wszystko jest świetnie zaś w głębi duszy rozrywający krzyk beznadziejności.