02 Sty 2015, Pią 23:44, PID: 428034
stap!inesekend napisał(a):Tak... Ale mogą do tego dążyć od wczesnych lat życia tego dziecka, zachęcać go do samodzielnych działań, do odwagi względem świata. A jeśli ta chęć samodzielności pojawia się wtedy, gdy dziecko zaczyna robić nie to, co chcą rodzice (wcześniej chcieli kurczowo trzymać dziecko obok siebie jak niewolnika) i opiera się na szantażu, toooo...
Chciałabym zaznaczyć, że tak jak i ja, znasz relację tylko jednej strony.
Może były próby zachęcania, ale napotkali opór i brak odwagi. Nie wszyscy są urodzonymi pedagogami i nie sposób tego od nich oczekiwać. Jednak twierdzę, że poza patologicznymi sytuacjami (a ta tak nie wygląda) rodzice zwykle chcą jednak dobra dziecka. Skończenia studiów na przykład. tylko dlaczego mają dalej dbać o swoje pełnoletnie dziecko, skoro im się opiera i nie idzie drogą, którą akceptują i którą autorka wątku sobie wybrała (bo nie przypominam sobie aby była przymuszona do studiów).
Cytat:ucieczka napisał(a):Btw mieszkanie z osobami których się nie zna chyba jednak wygrywa z mieszkaniem z ludźmi, których nie lubisz i sądzisz, że Cię wykorzystują.Ale to nie do końca tak działa. Bo mimo wszystko tych ludzi znamy od dawna, to jest "znane zło". Ryzykując, nie wiemy, w co się możemy wplątać, szczególnie, ze ciągną się za nami niekorzystne schematy zachowań. Poza tym, dla fobicznego umysłu lepiej jest już siedzieć z tymi osobami, które traktują nas źle, niż żeby kolejne o nas źle myślały - bo to jakby kolejna porażka, a tak to "tylko" jest jedna, ale za to wielka.
Możliwe że masz rację, a ja mam spaczone podejście ze względu na odwieczne pragnienie ucieczki od rodziców i wyprowadzenie się do internatu w liceum. Ale w sumie to ta sama potrzeba, tylko wyartykułowana w innym momencie życia. Dlaczego więc jej nie zrealizować, skoro rodzice są tacy źli i okropni? Przecież mimo tego zła i okropieństwa raczej pozwolą wrócić, gdyby się nie powiodło. To też następna porażka, ale jeśli boisz się takich porażek, to nie zostałeś doprowadzony do ostateczności. Czyli bez sensu uciekać, kółko się zamyka.