01 Wrz 2008, Pon 22:35, PID: 62260
U mnie to było tak,że na boisku obok mojego domu to byłem mistrzem: i w kosza, i w nogę - bo graliśmy z małą paczką bracia i kuzyni, sami swoi, a w szkole to już tragedia, jakby mi coś nogi i ręce plątało, hehe.
Teraz to tylko rekreacyjnie góry i rowerek, taka typowo indywidualistyczne zajęcia. Poćwiczyłbym na siłowni co nieco, no ale tam zawsze tyle ludzi, ale tam to dopiero jest się ocenianym.
Teraz to tylko rekreacyjnie góry i rowerek, taka typowo indywidualistyczne zajęcia. Poćwiczyłbym na siłowni co nieco, no ale tam zawsze tyle ludzi, ale tam to dopiero jest się ocenianym.