31 Gru 2015, Czw 23:21, PID: 501338
Hej, z Twojego opisu wygląda jakby miał to być szpital Tworkowski, bo właśnie tak tam to wyglądało. Byłem na 2 turach. Tzn. po 3 miesiącach terapii 2 tygodnie przerwy i znowu 3 miesiące. Ogólnie miło wspominam, choć wiele zajęć było z fobicznego punktu widzenia bardzo trudnych. Ale to tam chyba nauczyłem się mieć dla siebie sporo wyrozumiałości i akceptacji. Co do fobii to nie wyleczyłem się. Przyszedłem na tę terapię bez leków (nie chciałem ich brać), ale po 2 tygodniach sam o nie poprosiłem panią ordynator, bo nie byłbym w stanie uczestniczyć normalnie w terapii, tak duży był u mnie lęk. Na lekach poprawiło się, ale tylko do pewnego stopnia. Jechałem na nich jeszcze z pół roku po zakończeniu terapii, a potem odstawiłem... i wszystko wróciło. Chociaż pewne doświadczenia z terapii na pewno sporo mi dały. Ludzie tam bardzo zżywają się ze sobą.