30 Sty 2016, Sob 22:52, PID: 511766
@Ertix
Najbliższa rodzina być może zrozumie, ale na resztę społeczeństwa ciężko będzie liczyć.
Swego czasu na studiach na moim wydziale przez jakiś czas był transwestyta lub transseksualista (nie wiem które pojęcie jest dobre). W każdym razie to był chłopak, który przebierał w babskie ciuchy. Ubierał się w sukienki, robił makijaż, malował usta, oczy, buty na obcasach, długie włosy (peruka), damska torebka. Oj, nie miał on łatwego życia. Wszyscy z niego robili sobie jaja. Klepanie po tyłku, jajcarskie teksty stylu: "stary patrz, ale d*pa!", śmiechy, szykany i cokolwiek można jeszcze przykrego doświadczyć to on doświadczał codziennie. Nawet dziewczyny z innych wydziałów sobie z niego kpiły (wiele razy słyszałem ich rozmowy na temat "tego pedała" w tramwaju jak dojeżdżałem na uczelnię). W pewnym momencie kilku łepków próbowało go nawet pobić i sprawa znalazła swój finał u dziekana. Kadra akademicka z tego co udało mi się zauważyć też raczej nie darzyła go sympatią. Po zimowej sesji już go nie widziałem więcej.
W sumie było mi go szkoda. Sam miałem problemy w gimnazjum i podejrzewam jak się czuł. Zawsze mnie zastanawiało dlaczego on to robił i z uporem maniaka przebierał się bez przerwy w damskie ciuchy, mimo, że społeczeństwo tego nie akceptowało. Czy naprawdę odczuwanie niezgodności płci fizycznej i psychicznej jest tak dokuczliwe, że człowiek jest zdolny do znoszenia dzień w dzień szykan od innych ludzi? Bo raczej nie uwierzę, że robił to wszystko tylko po to aby być polskim pionierem ideologii LGBT.
Najbliższa rodzina być może zrozumie, ale na resztę społeczeństwa ciężko będzie liczyć.
Swego czasu na studiach na moim wydziale przez jakiś czas był transwestyta lub transseksualista (nie wiem które pojęcie jest dobre). W każdym razie to był chłopak, który przebierał w babskie ciuchy. Ubierał się w sukienki, robił makijaż, malował usta, oczy, buty na obcasach, długie włosy (peruka), damska torebka. Oj, nie miał on łatwego życia. Wszyscy z niego robili sobie jaja. Klepanie po tyłku, jajcarskie teksty stylu: "stary patrz, ale d*pa!", śmiechy, szykany i cokolwiek można jeszcze przykrego doświadczyć to on doświadczał codziennie. Nawet dziewczyny z innych wydziałów sobie z niego kpiły (wiele razy słyszałem ich rozmowy na temat "tego pedała" w tramwaju jak dojeżdżałem na uczelnię). W pewnym momencie kilku łepków próbowało go nawet pobić i sprawa znalazła swój finał u dziekana. Kadra akademicka z tego co udało mi się zauważyć też raczej nie darzyła go sympatią. Po zimowej sesji już go nie widziałem więcej.
W sumie było mi go szkoda. Sam miałem problemy w gimnazjum i podejrzewam jak się czuł. Zawsze mnie zastanawiało dlaczego on to robił i z uporem maniaka przebierał się bez przerwy w damskie ciuchy, mimo, że społeczeństwo tego nie akceptowało. Czy naprawdę odczuwanie niezgodności płci fizycznej i psychicznej jest tak dokuczliwe, że człowiek jest zdolny do znoszenia dzień w dzień szykan od innych ludzi? Bo raczej nie uwierzę, że robił to wszystko tylko po to aby być polskim pionierem ideologii LGBT.