17 Mar 2019, Nie 13:30, PID: 785661
@Galadriela , dzięki za odpisanie. Właściwie to też traktowałem tę sferę przestrzeni osobistej i potrzebę prywatności tak, jak Ty ją opisujesz. I jeśli od takowego podejścia odszedłem w niewłaściwym kierunku, to nasuwa mi się taka przyczyna:
Jednego dnia usłyszałem takie zdanie, powiedziane przez dziewczynę, z jaką zaczynałem chodzić, że jej seksfreind... i na tym już miałem dość. Powiedziała to na jednym z for, przez które właściwie się poznaliśmy, nie wprost do mnie, ale przy mnie. A jasnym było dla nas obu, że coś budujemy i mnie na niej zależy, na co ona, przychodząc się ze mną spotykać, odpowiada. Że też tylko innym nie krzywi się psycha z takich rzeczy, jedynie mnie się zaburza obraz zdrowej relacji, na - jak zauważyłaś - "przerażający".
Co do reszty odpowiedzi pod mym postem, chyba trzeba mi wziąć poprawkę na to, że tak to już wygląda na forum psychologicznym...
Jednego dnia usłyszałem takie zdanie, powiedziane przez dziewczynę, z jaką zaczynałem chodzić, że jej seksfreind... i na tym już miałem dość. Powiedziała to na jednym z for, przez które właściwie się poznaliśmy, nie wprost do mnie, ale przy mnie. A jasnym było dla nas obu, że coś budujemy i mnie na niej zależy, na co ona, przychodząc się ze mną spotykać, odpowiada. Że też tylko innym nie krzywi się psycha z takich rzeczy, jedynie mnie się zaburza obraz zdrowej relacji, na - jak zauważyłaś - "przerażający".
Co do reszty odpowiedzi pod mym postem, chyba trzeba mi wziąć poprawkę na to, że tak to już wygląda na forum psychologicznym...