14 Maj 2021, Pią 10:54, PID: 842493
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14 Maj 2021, Pią 11:02 przez Proxi.)
bilans zysków i strat po ponad miesiącu brania paro:
+ stabilność emocjonalna
mój typowy dzień to przyjście po pracy w stanie euforii (z towarzyszącym mu nieprzyjemnym napięciem) i powolne obniżanie się nastroju do dołu i myśli samobójczych, obecnie nie mam tak skrajnych lotów, moje spektrum emocji znacznie się zmniejszyło, nie mam już stanów euforycznych i przy tym bardzo łatwo znoszę gorsze samopoczucie które szybko mija
+ brak natręctw myślowych
oh, to było jedna z najbardziej uciążliwych rzeczy, kompletnie nie potrafiłem kontrolować swoich myśli, często katastrofizowałem swoją przyszłość (czego do końca się nie wyzbyłem, ale to z racji masy powodów), często katowałem się błędami przeszłości czy przypominałem sobie konkretne sytuacje w których się wygłupiłem czy nie tak zachowałem, nadmiernie je analizując, obecnie praktycznie w ogóle nie mam z tym problemu, pozwalam sobie być "niedoskonałym" i nawet jak zrobię coś dziwnego to szybko zapominam, a do przeszłości nie wracam
+ znacznie mniejsze lęki społeczne
nie odczuwam stresu w większości sytuacji w których wcześniej to się zdarzało, a bywało, że zwykłe codzienne zdarzenia jak np. powiedzenie komuś 'cześć' w pracy wywoływało we mnie lęk. a co za tym idzie w sytuacjach społecznych już nie robi mi się gorąco, nie pocę się, nie drżą mi ręce, nie mam kompletnej pustki w głowie, nie zdarzają mi się już derealizacje. została mi jedna dziwna przypadłość, zapominam jak się chodzi xd ogólnie w kontakcie z ludźmi jestem bardziej naturalny i nie przejmuję się zbytnio ich zdaniem, potrafię okazać niezadowolenie i nie mam już w głowie tylko ucieczki
+ trochę więcej energii
nadal z tym u mnie ciężko, nadal nie potrafię się zmusić do wykonywania codziennych czynności, możliwe, że to kwestia nawyków, ale i tak jest łatwiej, np. zacząłem regularnie ćwiczyć
+ "czystsze emocje"
po raz pierwszy od kilku lat poczułem zwykły smutek, wcześniej to była toksyczna mieszanka frustracji, bezsilności i myśli samobójczych rozpierd*lająca mi głowę
+ brak napadów frustracji/wstydu
nie było to jakieś częste (średnio raz na tydzień), ale za to jedno z gorszych uczuć jakie doświadczyłem, tak silna eskalacja emocji, że chciało się wyjść z ciała, od miesiąca ani razu mi się to nie zdarzyło
+ brak ciągłego przemęczenia
sypiam tyle samo, pracuje tyle samo, w stylu życia nic się nie zmieniło, a mimo to nie czuję się tak przemęczony jak wcześniej, nie wiem czy to jakiś zbieg okoliczności czy też efekt przyjmowania leków
minusów brak. nie wyobrażam sobie życia bez leków i regresu do poprzedniego stanu.
skutki uboczne utrzymywały się przez ok. 2 tygodnie, problemy trawienne i bóle głowy, wszystko minęło.
+ stabilność emocjonalna
mój typowy dzień to przyjście po pracy w stanie euforii (z towarzyszącym mu nieprzyjemnym napięciem) i powolne obniżanie się nastroju do dołu i myśli samobójczych, obecnie nie mam tak skrajnych lotów, moje spektrum emocji znacznie się zmniejszyło, nie mam już stanów euforycznych i przy tym bardzo łatwo znoszę gorsze samopoczucie które szybko mija
+ brak natręctw myślowych
oh, to było jedna z najbardziej uciążliwych rzeczy, kompletnie nie potrafiłem kontrolować swoich myśli, często katastrofizowałem swoją przyszłość (czego do końca się nie wyzbyłem, ale to z racji masy powodów), często katowałem się błędami przeszłości czy przypominałem sobie konkretne sytuacje w których się wygłupiłem czy nie tak zachowałem, nadmiernie je analizując, obecnie praktycznie w ogóle nie mam z tym problemu, pozwalam sobie być "niedoskonałym" i nawet jak zrobię coś dziwnego to szybko zapominam, a do przeszłości nie wracam
+ znacznie mniejsze lęki społeczne
nie odczuwam stresu w większości sytuacji w których wcześniej to się zdarzało, a bywało, że zwykłe codzienne zdarzenia jak np. powiedzenie komuś 'cześć' w pracy wywoływało we mnie lęk. a co za tym idzie w sytuacjach społecznych już nie robi mi się gorąco, nie pocę się, nie drżą mi ręce, nie mam kompletnej pustki w głowie, nie zdarzają mi się już derealizacje. została mi jedna dziwna przypadłość, zapominam jak się chodzi xd ogólnie w kontakcie z ludźmi jestem bardziej naturalny i nie przejmuję się zbytnio ich zdaniem, potrafię okazać niezadowolenie i nie mam już w głowie tylko ucieczki
+ trochę więcej energii
nadal z tym u mnie ciężko, nadal nie potrafię się zmusić do wykonywania codziennych czynności, możliwe, że to kwestia nawyków, ale i tak jest łatwiej, np. zacząłem regularnie ćwiczyć
+ "czystsze emocje"
po raz pierwszy od kilku lat poczułem zwykły smutek, wcześniej to była toksyczna mieszanka frustracji, bezsilności i myśli samobójczych rozpierd*lająca mi głowę
+ brak napadów frustracji/wstydu
nie było to jakieś częste (średnio raz na tydzień), ale za to jedno z gorszych uczuć jakie doświadczyłem, tak silna eskalacja emocji, że chciało się wyjść z ciała, od miesiąca ani razu mi się to nie zdarzyło
+ brak ciągłego przemęczenia
sypiam tyle samo, pracuje tyle samo, w stylu życia nic się nie zmieniło, a mimo to nie czuję się tak przemęczony jak wcześniej, nie wiem czy to jakiś zbieg okoliczności czy też efekt przyjmowania leków
minusów brak. nie wyobrażam sobie życia bez leków i regresu do poprzedniego stanu.
skutki uboczne utrzymywały się przez ok. 2 tygodnie, problemy trawienne i bóle głowy, wszystko minęło.