26 Cze 2009, Pią 14:43, PID: 159972
Cytat:czyli szeroko rozumianej scjentologiiZgodzę się w ponad 100 procentach.
Cytat:Stąd też realizacja społeczna w mentalności ludzkiej, czyli w postrzeganiu przez ludzi, polega na czci sił, jako przedmiotu kultu, którym się podporządkowujemy, zamiast nad nimi panować.
Nigdy tak o tym nie myślałem, a jednak dużo w tym racji, to my jesteśmy teoretycznie (wychodzi czczenie sił ;]) władcami tego globu, aaale gdzieś ta władza musi się kończyć, nawet w wierzeniach chrześcijańskich, dostaliśmy pod panowanie Ziemię, a jak wiadomo jest jeszcze coś 'nieznacznie' większego czym jest wszechświat, na który wedle tegoż stwierdzenia wpływu nie mamy. A od niego zależy istnienie Ziemi. Istnieje również czarna materia, o której wiemy tylko tyle, że jest jej więcej, bądź tyle samo co tej 'rzeczywistej' widocznej i znanej nam.
Reszta postu sugeruje mi, w odniesieniu do tego co spotykam nieraz, że historia zatoczy krąg i powstanie antyscjentologiczny bunt, bunt przeciw nauce. Powrót do korzeni, pytanie czy przełom - o ile tak go nazwać można, czy będzie to tylko ruch, mimo wszystko ku czci naturze. Bo zwykle tak manifestują się przeciwnicy nauki. Każdy światopogląd czci jakieś wartości, a jeżeli ich brak, czci siebie, swą podświadomość - co, logicznie wyklucza brak takowych.
Tak, jak gdyby 'służalczość' ludzi była ich nieodłączną cechą. Toteż nie do końca rozumiem.
Aczkolwiek gdyby każdy uznał siebie za władcę - panowałby chaos, gigantyczny chaos, a te wyższe wartości, którymi karmieni są ludzie - mają za zadanie utrzymać to we względnym spokoju.
Tak ja to widzę, oczywiście mogłem nie zrozumieć przekazu.