06 Lis 2007, Wto 20:27, PID: 5626
Zrobiłem uproszczenie myślowe, jeśli Cię uraziłem to przepraszam, ale nie ukrywam, że wolałbym czytać "to mnie dotknęło", "to mnie boli" niż domyślać się tego i zakładać. Może się odkochują a może są nieszczere w uczuciach, ja opowiadam o swoich doświadczeniach ("zauważyłem"). Opowiedz o swoich, a nie oskarżaj mnie, bo mnie to dotyka. Może nie wiem, co to kochać, ale z nie większym prawdopodobieństwem niż Ty.
Tych co latają nie rozumiem. Ma to coś wspólnego z instynktem, żeby przekazać swój materiał genetyczny jak najwięcej razy. Tak działa ewolucja (i też tak, że inni są pedofilami i że my mamy fobię, czy depresję, a za niedługo sami bedziemy nią sterować). Ale instynkt też działa tak, że trzeba się zaopiekować potomstwem. Ja gdybym jakimś cudem się kochał z kobietą, do której nic nie czułem, to chyba bym zaczął coś do niej czuć. Myślałem o tym i wymyśliłem, że dlatego, iż jest to odpowiedzialność za ewentualność przyjścia na świat potomstwa.
Ci co piją mają ogromny problem, coś im jest. Co ich wcale nie usprawiedliwia, ale dobrze pamiętać, że nie są to potwory.
Ci co gwałcą własne córki też są chorzy. Nie stali w kolejce i jak przyszło na nich, nie wybrali: chcę być pedofilem. To są zaburzenia i następstwa przeszłości. Tych też to nie usprawiedliwia, żeby była jasność.
Nie trzeba od razu mieć dziaci i nie widzę w takim razie związku m. posiadaniem dzieci a zakochaniem się. Ponoć kocha się "pomimo", a nie "za".
Na to co on zrobi wpływ ma kobieta i "niby" najlepszy wypadek wyglądałby tak, że płaciłby alimenty. Inna, bardziej "korzystna" sytuacja dla mężczyzny to decyzja kobiety. A ja akurat, gdybym jakimś cudem znalazł się w takiej sytuacji, robiłbym wszystko, żeby sąd przyznał opiekę mi. Przecież o tej kobiecie nie miałbym dobrego zdania i jak mógłbym jej oddać swoje dziecko! A jak mógłbym nie wychowywać swojego!
Widzę, że jest w Tobie dużo bólu i rozgoryczenia podobnie jak we mnie. Proszę nie kieruj go do mnie. Ale to może moja przyczyna (nie wina), że odbieram, że to jest do mnie. Niechcący padło tu wiele dowodów na pewną sprawę, jako efekt uboczny, kto odczyta to odczyta.
Anomalia napisał(a):... Bo moim zdaniem nie można się "odkochać" dlatego że ktoś nie utrzyma twojej rodziny. ...Ja takie coś jednak zauważyłem i może to ktoś inny miał marne pojęcie na temat, czym jest miłość? Powtarzam, że zdarzyło mi się, że mnie zabolało, iż niektóre kobiety potrafią praktycznie podchodzić do związku, czy miłości.
Anomalia napisał(a):... A co do mężczyzn, to powiedzmy szczerze: też nie wszyscy jesteście święci. ...Myślę, że może więcej jest dobrych ("świętych") kobiet niż mężczyzn, ale wolę pisać kobiety, a nie "Wy". Bo jak tak piszesz to myślę, że zwracasz się do mnie. Coś Ci zrobiłem, albo wiesz, że komuś?
Anomalia napisał(a):... Moim zdaniem kobieta taka określa czy chce się w ogóle angażować, a nie rozkazuje sercu, żeby przestało kochać. I uważam, że nie ma nic złego w racjonalnym myśleniu takiej kobiety. ...Jak można mówić o jakiejś taktyce, jeśli chodzi o miłość? Tego właśnie nie rozumiem i mam nadzieję, że to jakieś niezrozumienie z mojej strony lub niezręczne wyrażenie z Twojej, bo to by potwierdzało tylko to, co napisałem wcześniej.
Tych co latają nie rozumiem. Ma to coś wspólnego z instynktem, żeby przekazać swój materiał genetyczny jak najwięcej razy. Tak działa ewolucja (i też tak, że inni są pedofilami i że my mamy fobię, czy depresję, a za niedługo sami bedziemy nią sterować). Ale instynkt też działa tak, że trzeba się zaopiekować potomstwem. Ja gdybym jakimś cudem się kochał z kobietą, do której nic nie czułem, to chyba bym zaczął coś do niej czuć. Myślałem o tym i wymyśliłem, że dlatego, iż jest to odpowiedzialność za ewentualność przyjścia na świat potomstwa.
Ci co piją mają ogromny problem, coś im jest. Co ich wcale nie usprawiedliwia, ale dobrze pamiętać, że nie są to potwory.
Ci co gwałcą własne córki też są chorzy. Nie stali w kolejce i jak przyszło na nich, nie wybrali: chcę być pedofilem. To są zaburzenia i następstwa przeszłości. Tych też to nie usprawiedliwia, żeby była jasność.
Nie trzeba od razu mieć dziaci i nie widzę w takim razie związku m. posiadaniem dzieci a zakochaniem się. Ponoć kocha się "pomimo", a nie "za".
Anomalia napisał(a):... Coś takiego nazywam odpowiedzialnością. ...Coż to jest, jak nie ironia (sarkazm)?
Na to co on zrobi wpływ ma kobieta i "niby" najlepszy wypadek wyglądałby tak, że płaciłby alimenty. Inna, bardziej "korzystna" sytuacja dla mężczyzny to decyzja kobiety. A ja akurat, gdybym jakimś cudem znalazł się w takiej sytuacji, robiłbym wszystko, żeby sąd przyznał opiekę mi. Przecież o tej kobiecie nie miałbym dobrego zdania i jak mógłbym jej oddać swoje dziecko! A jak mógłbym nie wychowywać swojego!
Widzę, że jest w Tobie dużo bólu i rozgoryczenia podobnie jak we mnie. Proszę nie kieruj go do mnie. Ale to może moja przyczyna (nie wina), że odbieram, że to jest do mnie. Niechcący padło tu wiele dowodów na pewną sprawę, jako efekt uboczny, kto odczyta to odczyta.