10 Lut 2009, Wto 22:57, PID: 123012
goguś napisał(a):no niewiem kto sie3 bezmyślnie zachowuje spójrz lepiej na siebie,ja przed operacja mialem w miare normalne życie,jesli chodzi o serce czułem sie wyśmienicie,biegałem uprawiałem sporty nic mi nie przeszkadzalo,a to że dałem sie namówić na operacje masz racje to bezmyślnośćPrzykro mi goguś Ale w tym momencie płakanie nad rozlanym mlekiem nic nie da, musisz sie nauczyć żyć z nowym sercem tak jakby to było twoje jedyne serce jakie miałeś. Myślę, że można się do tego przyzwyczaić, nie wiem jak długo to masz założone, ale minimum pół roku musi minąć żeby się organizm zaadoptował do nowej sytuacji.
Żeby Cię pocieszyć to powiem Ci że ostatnio czytałem, że np. ludzie którzy stracili np. wzrok, nogi, ręce, czy zostali sparaliżowani po pewnym okresie adoptują się do nowej sytuacji i wcale nie są mniej szczęśliwi. Naukowcy badali ich mózgi przed i po tego typu zdarzeniami i takie wyniki uzyskano.
Więc jeżeli teraz się czujesz gorzej, to wiedz, że mózg jest na tyle elastyczny (w zasadzie neuroplastyczny), że zaadoptuje się do nowej sytuacji po jakimś czasie (ok. 6 miesięcy).
Podobnie badano też ludzi, którzy byli biednymi i nagle stali się milionerami. Okazuje się, że w ich mózgach nie zaobserwowano znaczęcej zmiany wpływającej na poczucie szczęścia, po prostu fakt, że stali się bogaci tylko na pewien okres ich uszczęśliwił, ale potem wszystko opadło i wróciło do normy.
Podobnie dzieje sie z rzeczami które nas unieszczęśliwiają. Gdyby tak nie było, gdybyśmy "nie dochodzili do siebie", to życie byłoby nieznośne, na starość bylibyśmy bardzo smutni, a przecież tak nie jest, wszystko zazwyczaj wraca do normy.
Należy tu nadmienić, że dotyczy to raczej dorosłych ludzi, bo inaczej reaguje dziecko, ktore ma nieustabilizowany mózg czy osoba w wieku dojrzewania, a inaczej człowiek dorosły, którego mózg jest już w pełni ukształtowany (być może taką pełną dojrzałość uzyskuje się w wieku 25-26 lat => gdzieś tak wyczytałem )