02 Lut 2012, Czw 1:45, PID: 290976
Ja miałem jedną jazdę na MJ. W sumie paliłem ze 3-4 razy w życiu. Spaliliśmy się z kolegą. Nie pamiętam dokładnie w jakich okolicznościach to było, ale jazda była mniej więcej taka, że myślałem, że kolega to ja, że ja mówię do siebie, że on mówi to, co ja myślę. Wszystko docierało do mnie z kilkosekundowym opóźnieniem, a obrazy przeskakiwały, a raczej film się urywał co parę sekund, przeskakiwał. Przez 10 minut siedzieliśmy, i gadaliśmy do siebie w ten sposób. Chyba się wtedy mocno bałem. Nie pamiętam kiedy to było, więc nie wiem jaki to miało na mnie wpływ. Chyba nie miało.