16 Cze 2010, Śro 6:59, PID: 210530
ja akurat czesto mowie co mysle kazdej osobie nawet wtedy kiedy powinienem nic nie mowic po prostu czuje ze musze sie odezwac i powiedziec co mowie oczywiscie przy tej wypowiedzi towarzysza mi nerwy ale nie staje sie agresywny tylko po prostu czuje ze jestem zbulwersowany naladowany i musze powiedziec co mysle o tym wszystkim lub o tej osobie. wiadomo czesto tej wypowiedzi towarzysza przeklenstwa one tak jak by pomagaja ze sie lepiej czuje latwiejszy niby dobor słow. chodz tez niekiedy mam ze ktos mnie czyms zaskoczy i nie mam słów nie umiem dobrac odpowiedniego dopiero pozniej po calej sytuacji w myslach mamodpowiedni dobor słow ale wtedy jest po wszystkim i denerwuje mnie to ze nie umiem do konca sie tak normalnie spokojnie wyslowic jak umiem to musze dominujaco albo wcale