25 Kwi 2009, Sob 20:30, PID: 143652
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25 Kwi 2009, Sob 20:34 przez krys840.)
Powiem Wam, że wszystko wskazuje na to, że to ogół społeczeństwa jest uprzedzony do ludzi takich jak my, którzy wypowiadają się w miejscu takim jak to. Oznacza to, że szereg specjalistów próbuje nie zbyt racjonalnie wytłumaczyć sobie motywy naszych zachowań, które są zjawiskiem odzwierciedlającym przemijalność dotychczasowego stanu rzeczwistości i nieuchronną degradację wartości moralnych i upadek człowieczeństwa. Dlatego, że kierunki myśli ludzkiej dziś oraz kierunki obieranego rozwoju nie umożliwiają nam postępu, bo on zawsze wiązał się, bazował na porozumieniu, a nie na wieszczeniu i uprawianiu wszteczeństwa. Dlatego my - ludzie osamotnieni, zmarginelizowani - zostaliśmy zaszczuci, bo przypominamy wykolejonemu trwale społeczeństwu tę tragiczną prawdę. Istotą jej tragizmu, powtórzę za Kartezjuszem, jest brak anlitycznego umysłu skłonnego do relatywizacji zjawisk i rezczywistej oceny sytuacji - których to brak, to powszechne uprzedmiotowienie sfer życia. Dzieje się tak m. in., kiedy naszą wartość mierzy się pieniądzem, a nie zaangażowaniem, które zawsze powinno oddawać wkład do społeczeństwa, inaczej nasze morale spadają przez nieodnalezienie sensu użytecznej i wartościowej pracy na korzyść społeczności - wyraz podmiotowości. Dlatego też relacje międzyludzkie zaczynają przypominać błędne koło absurdu, bo nie odnaleziony zostaje sens wspłpracy. Mnożą sie konflikty, nieporozumienia i pseudonaukowe teorie, które są zalążkiem krzewienia wszeteczeństwa i frywolnych myśli czy dywagacji, na których oparte są tezy pozbawione uzasadnienia i perspektyw rozwoju. Rozwój zawsze ogranicza się do przełamywania barier w komunikacji, ale poprzez wiarę i rozsądek, a nie przecenę wartości umysłu i nauki. To jest zawsze meritum sprawy: istota społeczna i miłosierdzie, jako akt wyważonej, sprawiedliwej współpracy, bez której rodzi się stan napięć i ...natłoku myśli, a ten często prowadzi do odreagowywania w sposób, rzecz jasna, nie uwzględniający uzasadnienia swojego postępowania i nie mającego racji bytu. Dzieje się tak, ponieważ przedmiotowość podejścia do życia bazuje na braku głębszej filozofii, co jest przejawem opierania poglądów na podstawie niedostatecznej liczby argumentów bądź braku ich zrelatywizowania. Wypacza to ocenę użyteczności takiego postępowania i uniemożliwia r o z p o z n a n i e motywów działania czy formuły wszelakich kół mających dowodzić racjom i szerzyć oświatę, poprzez samo jeno "trzymanie ducha", a nie błąkanie się we własnych domysłach...
Stąd też, kontynuując: nie mając wglądu na swoją działalność, rodzimy uprzedzenia, fobie i stanowimy zagrożenie dla siebie nawzajem. Nie dbamy tak o fundamentalne bezpieczeństwo i warunki do godnego życia.
Stąd też, kontynuując: nie mając wglądu na swoją działalność, rodzimy uprzedzenia, fobie i stanowimy zagrożenie dla siebie nawzajem. Nie dbamy tak o fundamentalne bezpieczeństwo i warunki do godnego życia.