07 Maj 2018, Pon 1:14, PID: 745378
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07 Maj 2018, Pon 1:24 przez Cylphi.)
Z tego, co piszesz, wynikałoby, że nie istnieją osoby, które wyszły z uzależnienia - czy w ogóle poradziły sobie z jakimkolwiek problemem życiowym tego rozmiaru - bez pomocy wiary. Naprawdę myślisz, że nie ma niewierzących, którym udało się pokonać uzależnienie, wyjść na prostą po latach prostytucji itp.? Bo ja myślę, że takich osób jest całe mnóstwo i chyba nie trzeba nikogo przekonywać, że tak jest.
A jeśli chodzi o "postępujący paraliż życiowy" to też go przeżywałem. Jeszcze dwa miesiące temu, w najgorszych momentach, miałem myśli samobójcze - chyba bardziej już nie da się polec, niż chcieć ostatecznie zakończyć własne życie? Ale przeszedłem przez ten okropny dół, chodziłem sumiennie na terapię, pracowałem nad swoim światopoglądem i teraz jest już dużo lepiej. Przede mną co prawda jeszcze bardzo długa droga, ale zacząłem odwracać swoje życie w dobrym kierunku, i to nie dzięki żadnym bogom czy innym zewnętrznym czynnikom, tylko dzięki wierze w siebie i zaufaniu do samego siebie (nad którym ciągle muszę pracować) oraz własnej ciężkiej pracy. Tak więc bez wiary radzę sobie całkiem nieźle (nieskromnie mówiąc) z chyba dosyć poważnym problemem, jakim jest fobia i stany depresyjne - jak to możliwe?
A jeśli chodzi o "postępujący paraliż życiowy" to też go przeżywałem. Jeszcze dwa miesiące temu, w najgorszych momentach, miałem myśli samobójcze - chyba bardziej już nie da się polec, niż chcieć ostatecznie zakończyć własne życie? Ale przeszedłem przez ten okropny dół, chodziłem sumiennie na terapię, pracowałem nad swoim światopoglądem i teraz jest już dużo lepiej. Przede mną co prawda jeszcze bardzo długa droga, ale zacząłem odwracać swoje życie w dobrym kierunku, i to nie dzięki żadnym bogom czy innym zewnętrznym czynnikom, tylko dzięki wierze w siebie i zaufaniu do samego siebie (nad którym ciągle muszę pracować) oraz własnej ciężkiej pracy. Tak więc bez wiary radzę sobie całkiem nieźle (nieskromnie mówiąc) z chyba dosyć poważnym problemem, jakim jest fobia i stany depresyjne - jak to możliwe?