05 Lut 2018, Pon 0:43, PID: 729139
(05 Lut 2018, Pon 0:08)kawoholiczka napisał(a): Nie jest aż tak źle, i tak spędzam większość czasu na uczelni, a na weekendy wracam do domu <
Pewnie też bym wynajmowała mieszkanie, gdyby mnie było na to stać xD Niestety obecnie ceny wynajmu w Krakowie (i zapewne w większości dużych miast) są wzięte z kosmosu
Potwierdzam, we Wrocławiu ceny wynajmu mieszkań to jakiś dramat i jeszcze ciągle idą w górę. W sumie mnie na to stać dzięki pracy, ale i tak dalej rozważam akademik ze względów ekonomicznych, bo to jednak kilka stów miesięcznie w kieszeni.
U mnie mieszkanie z ludźmi to totalna loteria. Kilka razy zmieniałem mieszkanie i było tak pół na pół. Z połową współlokatorów miałem naprawdę dobry kontakt, a z drugą prawie w ogóle nie rozmawiałem. Myślę, że w akademiku byłoby dokładnie tak samo, wszystko zależałoby od tego na kogo bym trafił. Właściwie to całkiem lubię imprezy, nawet z obcymi ludźmi, więc przynajmniej na początku bym się bardzo starał zintegrować z resztą. Trochę mi teraz tego brakuje, bo jakimś dziwnym trafem wszyscy moi współlokatorzy byli strasznie spokojni i nikt się jakoś nie wysilał na żadną integrację