21 Lut 2018, Śro 17:28, PID: 732193
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21 Lut 2018, Śro 17:30 przez Kiwi.)
Standardowo na uczelniach nie ma odpowiednika "indywidualnego nauczania".
Indywidualny tok studiów, o którym wspomina @L1sek polega głównie na tym, że ma się możliwość wyboru grup ćwiczeniowych (niezależnie od przydzielonych w planie), a na część zajęć można nie przychodzić - jedynie umawiać się na zaliczenia.
Zależnie od uczelni może nie być aż tak łatwo otrzymać zgodę na taki typ studiów - czasem wymaga jest wysoka średnia za poprzedni rok (czyli bywają uczelnie, które przydzielają indywidualny tok studiów nie wcześniej niż na drugim roku, a czasem i później), albo jakieś uzasadnienie - praca, drugi kierunek studiów, dziecko lub wysokie osiągnięcia sportowe i brak możliwości pogodzenia zawodów ze standardowymi zajęciami.
W praktyce studia różnią się od szkoły. Dużo większy nacisk jest kładziony na samodzielną pracę i zapoznawanie się z książkami, więc już tutaj jest ciut bliżej "indywidualności". Plus różne uczelnie mogą do tego różnie podejść.
Ale mimo wszystko, tak prywatnie, zachęcam Cię do podjęcia studiów nawet w normalnym trybie i zobaczenia, jak sobie radzisz.
Na studiach jest zupełnie inaczej pod kątem relacji społecznych. Nie ma gnębienia, szydzenia, które u mnie w każdej szkole (niekoniecznie w stosunku do mnie, ale jednak) było w pewnym sensie normą, standardem. Ludzie mają inne podejście, nie wszystkie zajęcia są wspólnie, więc nie ma się stałej grupy typu "klasa", więc nikogo też nie dziwi, jak ktoś jest mniej zżyty.
Indywidualny tok studiów, o którym wspomina @L1sek polega głównie na tym, że ma się możliwość wyboru grup ćwiczeniowych (niezależnie od przydzielonych w planie), a na część zajęć można nie przychodzić - jedynie umawiać się na zaliczenia.
Zależnie od uczelni może nie być aż tak łatwo otrzymać zgodę na taki typ studiów - czasem wymaga jest wysoka średnia za poprzedni rok (czyli bywają uczelnie, które przydzielają indywidualny tok studiów nie wcześniej niż na drugim roku, a czasem i później), albo jakieś uzasadnienie - praca, drugi kierunek studiów, dziecko lub wysokie osiągnięcia sportowe i brak możliwości pogodzenia zawodów ze standardowymi zajęciami.
W praktyce studia różnią się od szkoły. Dużo większy nacisk jest kładziony na samodzielną pracę i zapoznawanie się z książkami, więc już tutaj jest ciut bliżej "indywidualności". Plus różne uczelnie mogą do tego różnie podejść.
Ale mimo wszystko, tak prywatnie, zachęcam Cię do podjęcia studiów nawet w normalnym trybie i zobaczenia, jak sobie radzisz.
Na studiach jest zupełnie inaczej pod kątem relacji społecznych. Nie ma gnębienia, szydzenia, które u mnie w każdej szkole (niekoniecznie w stosunku do mnie, ale jednak) było w pewnym sensie normą, standardem. Ludzie mają inne podejście, nie wszystkie zajęcia są wspólnie, więc nie ma się stałej grupy typu "klasa", więc nikogo też nie dziwi, jak ktoś jest mniej zżyty.