20 Wrz 2018, Czw 20:58, PID: 764783
(20 Wrz 2018, Czw 20:48)Acj napisał(a): Spoiler - to była jedna z bardziej idiotycznych moich decyzji. Reszta studiów była dla mnie 'koszmarem' (jak idiotycznie by to nie brzmiało), bo po paru latach zupełnie odcięła się ode mnie. Nawet jak widzieliśmy się przed wykładem, to uciekała wzrokiem byle tylko się nie przywitać ze mną. Ogółem czułem się jak zwykły śmieć, ale nie ma co z siebie jakiejś ofiary robić. Po prostu wszystko potoczyło się bardzo źle. Dzisiaj jestem już innym człowiekiem i gdyby wrócił tamten czas, to bym zupełnie inaczej się zachował (mniej fobicznie, ale jednak nadal bardzo nieśmiało). Nie ma co jednak nad przeszłością nadmiernie rozmyślać, bo się zatraci obraz dnia dzisiejszego i tego co przynieść może jutro.Dlatego i ja nie zamierzam jej niczego mówić, bo to zniszczyłoby wszystko. Nie zaproszę jej też na kawę czy coś, bo to by wszystko zepsuło i praca tam byłaby już nie do wytrzymania. Chociaż ona może coś podejrzewać. Dopiero jak stamtąd odejdę, to napiszę jej parę słów, ale też bez żadnego wyzwania miłości. Po prostu jak to wszystko wygląda. Wiem, że nie będzie to miało dla niej żadnego znaczenia, ale przynajmniej ja nie będę tego dłużej w sobie trzymał wiedząc, że już nigdy jej nie zobaczę.
Pozdrawiam i bądź silny. Przestać o niej myśleć szybko nie przestaniesz, ale to też jest jakaś nauka na przyszłość. Najlepiej jakbyś zmienił swój 'obiekt zainteresowania', ale to takie proste i czasem wykonalne nie jest. Nie mniej jednak chyba to najbardziej zdrowe rozwiązanie.
Trudno znaleźć inny obiekt zainteresowań jak tak mało przebywa się wśród ludzi. Chciałbym przestawić sobie głowę na niemyślenie o niej, chyba najlepsze byłoby teraz dla mnie dowiedzenie się, że ma kogoś. Chwilę bym mocniej pocierpiał, a potem dał sobie spokój.