10 Sty 2019, Czw 20:49, PID: 779099
@Zasió , Twój post zainspirował mnie do założenia konta na forum, bo czuję jakbym sam go napisał Z tego miejsca chciałbym zatem wszystkich powitać.
W szczególności chodzi mi o zdanie: "A samotność boli czasem straszliwie, w dodatku samotność właściwie permanentna, ponieważ prawdziwej bliskości z innym człowiekiem nie doświadczyłem w swoim życiu nigdy. Więc marzenie o zmianie tego stnau rzeczy faktycznie wybija się na pierwszy plan." Ostatnio nawet poruszyłem ten temat z terapeutką, po czym dziwnie się poczułem (niestety dopiero wieczorem, kiedy na chłodno do tego wróciłem sobie to uświadomiłem), trochę jakby nie była w stanie zrozumieć mojego problemu, co mnie trochę dobiło, bo jednak oczekiwałem tego zrozumienia z jej strony. Nie wiem jednak, czy nie oczekuję zbyt wiele od osób "normalnych".
Co do samego tematu. Robienie rzeczy, które robią osoby normalne, nie spowoduje że zaczniesz być osobą normalną. Przynajmniej samo to, u mnie to póki co nie działa. Mogę pobiegać, podźwigać ciężary. Rozwijam się zawodowo, ale to wszystko działa bardziej na zasadzie "bo coś trzeba z sobą zrobić" i oszukiwaniu się, że może dzięki temu uda się spełnić główny cel, a nie chcę spędzić całego życia na graniu czy przeglądaniu memów/oglądaniu seriali, tak jak większej ilości czasu w okresie szkolnym, z braku perspektyw (wynikłych z urodzenia się w takiej, a nie innej rodzinie). Jeśli nie przeszkadza Ci to co robisz, to według mnie nie ma co się silić na robienie normikowych rzeczy, jeśli jesteś jednak taki jak ja, to nie powiem Ci co pomoże, bo sam dopiero szukam rozwiązania.
W szczególności chodzi mi o zdanie: "A samotność boli czasem straszliwie, w dodatku samotność właściwie permanentna, ponieważ prawdziwej bliskości z innym człowiekiem nie doświadczyłem w swoim życiu nigdy. Więc marzenie o zmianie tego stnau rzeczy faktycznie wybija się na pierwszy plan." Ostatnio nawet poruszyłem ten temat z terapeutką, po czym dziwnie się poczułem (niestety dopiero wieczorem, kiedy na chłodno do tego wróciłem sobie to uświadomiłem), trochę jakby nie była w stanie zrozumieć mojego problemu, co mnie trochę dobiło, bo jednak oczekiwałem tego zrozumienia z jej strony. Nie wiem jednak, czy nie oczekuję zbyt wiele od osób "normalnych".
Co do samego tematu. Robienie rzeczy, które robią osoby normalne, nie spowoduje że zaczniesz być osobą normalną. Przynajmniej samo to, u mnie to póki co nie działa. Mogę pobiegać, podźwigać ciężary. Rozwijam się zawodowo, ale to wszystko działa bardziej na zasadzie "bo coś trzeba z sobą zrobić" i oszukiwaniu się, że może dzięki temu uda się spełnić główny cel, a nie chcę spędzić całego życia na graniu czy przeglądaniu memów/oglądaniu seriali, tak jak większej ilości czasu w okresie szkolnym, z braku perspektyw (wynikłych z urodzenia się w takiej, a nie innej rodzinie). Jeśli nie przeszkadza Ci to co robisz, to według mnie nie ma co się silić na robienie normikowych rzeczy, jeśli jesteś jednak taki jak ja, to nie powiem Ci co pomoże, bo sam dopiero szukam rozwiązania.