16 Mar 2019, Sob 17:28, PID: 785574
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16 Mar 2019, Sob 17:32 przez MissCthulhu.)
(16 Mar 2019, Sob 17:24)MamMokrePranie napisał(a): Ten mityczny pierwszy raz nie sprawi, że nagle poczujesz się kobietą. To jest przereklamowane, o ironio, przez media, które wg Ciebie emanują seksualnością.
Nie oczekuję, że wyskoczy tęcza, a po przebudzeniu moje ciało nabierze kształtów bujnej brazylijki. Ale myślę, że zajdzie zmiana w moim poglądzie na siebie; nie, że jestem kochana - bo kochana za pieniądze, o, wtedy byłabym naiwna - ale że jestem w stanie uprawiać seks z mężczyzną, że moje ciało mimo jego estetyki nie jest wybrakowane, że anatomicznie jest wszystko okej, jestem w stanie się podniecić i dowiem się, jak to jest. Że pierwszy raz może nie być traumatyczny i może być z kimś naprawdę świetnym technicznie, bo wiem, że uczuć będzie w tym zero i historie o prostytutkach zakochujących się w klientach i vice-versa można wsadzić między bajki.
Skoro już o tym mówimy; miałam wysoki poziom testosteronu (badany), wysokie libido również miałam i zawsze dochodziłam łechtaczkowo, predyspozycje sutkowe chyba miałam (lecz nie cierpię dotykać swoich "piersi"), ale nigdy pochwowo. Pochwowo udało mi się dojść dopiero parę miesięcy temu podczas masturbacji, nie masturbowałam się od tej pory... Poczułam się trochę jakbym "odhaczyła" pozycję na liście, bo Freud - dziadek psychologii, dziedziny studiów - podkreślał, że taki orgazm jest charakterystyczny dla niedojrzałych panienek. Nauka wie, że teraz chodzi o odległość łechtaczki od wejścia pochwy i parę innych rzeczy; ale i tak nie doznając go czułam się jeszcze bardziej niepełna. Po jego doznaniu poczułam się lepiej, odrobinę. Być może nie zauważasz "emanowania", bo masz to za sobą - to tak, jak z kimś zerwiesz. W każdej piosence, uśmiechu i zapachu wszystko przypomina o jednym. Faceci boją się osób niedoświadczonych, bo z taką osobą tworzy się więź emocjonalna po akcie seksualnym; jestem gotowa wziąć na siebie ryzyko i po prostu położyć pieniądze na stół. Tylko żeby jeszcze mi telefon zawibrował z wiadomością...