02 Maj 2019, Czw 0:36, PID: 790764
Nigdy nie byłam na długoterminowej terapii i chyba nawet nie chciałabym być, ale obecnie chodzę po raz pierwszy na spotkania indywidualne z terapeutką cbt i od razu rzucają mi się różnice względem tego co piszesz. Takie słowa jak: powinna, nikt, nigdy, za bardzo, za dużo - są dla mnie "ekstremistyczne", nie widzę swojej terapeutki używającej takiego języka, czy w ogóle jakiejkolwiek bo wydaje mi się, ze na terapii zachęca się właśnie raczej do języka "umiarkowanego", otwartego ("być może") . Ja nie czuję się nigdy w jakiś sposób oceniana, że "powinnam" być inna czy robić cokolwiek w inny sposób, myślę, że takie odczucie mogłoby mnie wpędzić w poczucie winy itp., moja terapeutka daje mi raczej poczucie tego, że wszystko co czuję jest ok i mam do tego prawo. Skupia się na mnie i tym co ja mogę i chcę zmienić a nie na innych, którzy te uczucia często wywołują no i jednak, przynajmniej póki co, to do niej należy najwięcej "czasu antenowego" naszych spotkań i mam wrażenie, że dużo z nich dzięki temu wynoszę, no ale taki mamy nurt i taki scenariusz. Nawet mam być może trochę odwrotny problem bo mam wrażenie, że często mnie "chwali" i to wzbudza we mnie trudne uczucia i jakiś taki bunt, bo mimo, że jest to ocena pozytywna to jednak ocena, no ale mamy nad tym pracować dalej, generalnie czuję, że "jesteśmy w jednej drużynie".
Jeśli to jest terapia z farta i za darmo to pewnie szkoda rezygnować, może dużo tu zależy od nurtu, czasu trwania i kwestii osobowościowych, ale jeśli czujesz, że te spotkania ci nie pomagają albo tym bardziej pogarszają samopoczucie to ja na twoim miejscu rozważałabym inną terapię czy chociaż inną osobę, ale najpierw podzieliłabym się swoimi wątpliwościami z terapeutką, tak po prostu. Z drugiej strony praca nad sobą zawsze generuje jakieś trudne, negatywne odczucia i nie jest łatwa, a terapeuta w moim mniemaniu nie ma za zadanie dawać gotowych rad itp. tylko psychoedukację i narzędzia, z którymi potem mogę sobie sama pracować no i na pewno jakieś wsparcie, inspirację do zmian, tego właśnie oczekuję i to dostaję. A ty jakie masz oczekiwania?
Jeśli to jest terapia z farta i za darmo to pewnie szkoda rezygnować, może dużo tu zależy od nurtu, czasu trwania i kwestii osobowościowych, ale jeśli czujesz, że te spotkania ci nie pomagają albo tym bardziej pogarszają samopoczucie to ja na twoim miejscu rozważałabym inną terapię czy chociaż inną osobę, ale najpierw podzieliłabym się swoimi wątpliwościami z terapeutką, tak po prostu. Z drugiej strony praca nad sobą zawsze generuje jakieś trudne, negatywne odczucia i nie jest łatwa, a terapeuta w moim mniemaniu nie ma za zadanie dawać gotowych rad itp. tylko psychoedukację i narzędzia, z którymi potem mogę sobie sama pracować no i na pewno jakieś wsparcie, inspirację do zmian, tego właśnie oczekuję i to dostaję. A ty jakie masz oczekiwania?