22 Wrz 2019, Nie 21:27, PID: 805789
(22 Wrz 2019, Nie 20:11)Ciasteczko napisał(a):Jeżeli zapytasz "co robisz" tak pod pretekstem "żeby cię nie poprawiały"to jeżeli robią to bo lubią się pastwic i czepiać, to im się głupio zrobi, że im to wytykasz i przestaną. A jeżeli Ci powiedzą że to i to im się nie podoba to masz w tym momencie jasność i nie musisz sobie tym zawracać głowy.(22 Wrz 2019, Nie 19:22)Miia napisał(a): Hej Ciasteczko, a nie myślałaś o tym żeby podejść do nich jak tak przekładają towar na twojej palecie i zapytać coś w stylu "Hej, może powiecie mi jak to układać tak żeby było dobrze? Bo widzę, że co chwilę po mnie poprawiacie".
Jesli chodzi o zagadywanie to na magazynach już tak jest. Tym bardziej za granicą, gdzie dużo jest osób, które czują się samotne, więc gawędzą gdzie się da. Zacznij również im zadawać pytania typu jak tam leci, a dowiesz się jaki jest ich stosunek do Ciebie. Moga się faktycznie z Ciebie śmiać, bo jesteś kimś kogo nie mogą poznać, a są bardzo ciekawi. A może tylko sobie to wmawiasz.
Jeśli chodzi o to, że nazywają Cie student, to może to z tego powodu, że im się nie podoba to jak ukladasz te palety i twierdzą, że mimo tego, że tyle lat się uczyla, to prostych rzeczy nie potrafi. To takie uproszczone myślenie. Wiadomo przecież, że raczej nie studiuje się układania towaru na palecie, a one też na pewno nie we wszystkim od razu były świetne.
Tyle, ze ja mialam szkolenie z jedna osoba, pokazywaal mi jak sie uklada, inne tez mi pokazywaly, to jest czepianie.sie na sile i nadgorliwosc bo one poprawiaja mi te palety nawet wtedy, gdy nir powinny np. mialam kiedys malo zamowien, jakies 10 pozycji i zbieralam te kartony i kladlam byle jak, zeby potem sobie to ulozyc pod koniec, wodac bylo, ze chce tak zrobic, bo kartony lezalu byle jak na palecie i na widlach, ale i tak mi babka poprawiala, ta Niemka starsza to nawet nie mialam jak jrj powiedziec, ze ja sobie sama to uloze potem.
Problem w tym, ze ja nie chce z nimi gadac. Ja wole zagadywac do ludzi jak sis w samej pracu poczuje swobodnie, zawsze tak robilam, a nie na sile tutsk, zwlaszcza, ze wszystko co powiem wywoluje smiech.....I tak, mkge sobie wmawiac, zs ske ze mnir smieja, jesy to prawdopodobne, zwlaszcza, ze te osoby sa dla mnie pomocne, byc moze.maja taki spodob bycia i tyle, a mi sie tak kojarzy, bo przez wiekszosc.zycia spolecznego ludzie mnoe wysmoewali (szkola) i mam spaczony obraz. Wiem jednak na bank, ze jedna osoba mnie nie lubi, ta laska co pislam, ze sie za.lepsza uwaza,.bo lepiej jej praca idzie, ona ewidentnie ma.do mnie jakis problem, jej facet tez za symaptyczny dp mojego nie jest, uwazaja sie za lepszych ale.jeszcze na tyle.nie przesadzila, zebym jej pocisnela, traktuje ja bardziej jak denerwujace robactwo, bo jak nisko trzeba upasc, zeby uwazac sie za lepszeho czlowieka, bo lepiej pracuje sie w pracy dla.niewykwalifikowanych za najnizsza?
Co do studenta to ewidentnie chodzi im o wyksztalcenie, bo czasem pija do tego. Np.ze nie mam przeklinac, bo mam studia itp. Mysle, ze jesli o stereotypach mowa.tp bardziej chodzi o ten, gdzie student to taki picus glancus.i dwie lewe rece do roboty.
Wiem, że nie chcesz z nimi gadać ale jak ktoś Ciebie zapyta "jak tam" i powiesz "ok a u Ciebie" to masz władze nad sytuacją. A może coś głupiego ta osoba powie i też się posmiejesz? A jak chcesz się ich pozbyć, to na ich opowieść jak u nich powiedz aha znudzonym głosem i im będzie głupio. Trochę dyskusyjnie moralne te moje rady ale skoro mialas takie sytuacje w życiu, o których piszesz to może trzeba trochę warknąć na tych ludzi, okazać niezadowolenie, czy też postawić im się.