24 Sty 2021, Nie 12:58, PID: 835775
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24 Sty 2021, Nie 13:29 przez Ciasteczko.)
(24 Sty 2021, Nie 2:39)Eskapista2 napisał(a):(24 Sty 2021, Nie 2:24)Ciasteczko napisał(a):(24 Sty 2021, Nie 2:15)Eskapista2 napisał(a): U mnie jest tak, że znam i rozumiem, ( przeważnie ) ale nie potrafię mówić po angielsku, składać zdać, poprawnie wymawiać słów. Ma to związek z lękiem przed ośmieszeniem się. I gdybym pojechał za granicę i miał coś powiedzieć, to bym nie dał rady. Milczalbym albo bełkotał coś niezrozumiale.
Wiem, że wystarczy mówić, by się przełamać i potem będę z górki, ale to jest tylko takie proste kiedy się pisze o tym.
Może też pograj w to co twój facet. Jak zaczną cię obrażać w obcym języku nie wytrzymiesz i sama zaczniesz po nich jechać xd
Nie zawsze jest z górki. U mnie właśnie nie jest, a czasem mam wrażenie, ż jest coraz gorzej mimo, ze rozmawiam częściej xd
Może tylko ci się tak wydaje xd
Spytaj kogoś czy mówisz lepiej niż parę miesięcy temu.
Mi chodzilo o przelamanie sie. Fakt, mowie lepieu po niemiecku niz na poczatku emigracji, ale nadal jest taji sam stres (albo nawet i wiekszy) podczas mowienia.
(24 Sty 2021, Nie 2:50)WinterWolf napisał(a): Gdy mam zajęcia z portugalskiego i muszę mówić coś przed wszystkimi to kaplica, ale już gdy rozmawiam ze znajomą albo zdaję ustny sam na sam to bez problemu
Ja zebym mowila w miare dobrze to musze miec przy sobje kogos bliskiego (czesto chlopaka) i otoczenie, ktore mnie nie osmiesza. Moj chlopak mowi dobrze po angielsku o gdyby on zaprosil np. jakis ziomkow, ktoryxh zna i ktorzy mowia po angielsku tp bym sie dogadala, bo mialabyn swiadomosc, ze oni mnie nie oceniaja. Ale sama zadnych grup np. na discordzie szukac nie brde zeby jezyk dzkolic bo raz, zw istnieje duza szansa zr trafie na chamstwo, a dwa, ze ja nawet po polsku z obcymi ludzmi na sluchawlacj nie mam o czym gadac i czesto milcze w takich dyskusjach, bo nie wiem co powiedziec.
(24 Sty 2021, Nie 7:56)kartofel napisał(a): Znam angielski na poziomie C1(certyfikat zrobię... Kiedyś). Mówię płynnie i umiem się dogadać, ale moja wymowa jest tra-gi-czna. Już pomijając fakt, że ustawicznie mieszam wymowę amerykańską i brytyjską, to mój akcent błyskawicznie zdradza, że nie jestem nativem. Wstydzę się tego i pomimo ćwiczeń z Jutuba, nadal nie widzę zbytniego progresu.
Badania do pracy dyplomowej realizowałam pod okiem pewnego Kanadyjczyka. Szkoda tylko, że promotor mi nie powiedział, że jego asystent po polsku umie tylko przeklinać i zamówić piwo . W pierwszej chwili był szok, no ale dogadaliśmy się. Mieliśmy umowę, że miał poprawiać moją wymowę, gdybym powiedziała coś dramatycznie źle. Uważam, że przez grzeczność robił to zbyt rzadko. Inna sprawa, że ja kompletnie nie mam słuchu muzycznego, więc może stąd część problemów z wymową.
Innym doświadczeniem, które mi pomogło, okazała się praca w korporacji. Szef to Francuz, regularnie przyjeżdżają goście (zwykle Hindusi), obecnie jestem wciągana w Teamsy z innymi ludźmi z centrali - a oni wszyscy mówią po angielsku. Więcej - żaden nie mówi jak native speaker. Podczas audytów czy spotkań z dyrektorem każdy gada, jak umie i nikt się nie śmieje. Na ich tle wcale nie wypadam tak źle, a skoro dyrektor może gadać z akcentem francuskim, to ja mogę z polskim
Co ciekawe, mniej się wstydziłam mówić po niemiecku, a uczyłam się tego języka tylko przez trzy lata w liceum. Nie miałam niestety zbyt wielu okazji go użyć w praktyce. Może z raz w Chorwacji, gdzie właściciel lepiej mówił po niemiecku niż angielsku. Obecnie ten język tak zaniedbałam, że z B1 spadłam do "umiem policzyć do dziesięciu i się przedstawić".
Ja tez nie mam akcentu, sa slowa, ktore wymawiam zle np. people. A mok angielski to B cos tam, B1 lub B2.
Jaki kierunek studiowalas?
Z niemieckik mam to samo xd Kiedys znalam na B2, maturw rozszerzona pisalam, a jak tu przyjechalam to mic nie umialam powiedziec. Teraz jest lepiei bo znam jakos na A2, umiem dogadac sie w urzedzie, na poczcie, w banku, u lekarza (chkdze tylko do Niemcow), umiem tez gadac z nativami bo sie zdarzalo np. babka co nam mieszkanie najmuje nas zapraszala do siebue i gadalismy z nia. Ale to musi byc ktos, kto nir ocenia bo w ostatniej pracy mialam mobbing, ktory sprawil regres w moim poziomie jezuka, nie potrafilam przez stres po niemiecku tam gadac, malo tez rozumialam. Moj poziom jezyka nie jest jednal wystarczajach na zdobycie lepszej posady niz fabryka. Bylam sie pytav jakis czas temu o prace w sklepie to kierowniczka grzecznie mi oznajmila, ze za slabo mowie po niemiecku xdd
Dla mnie najgorsze jest dzwonienie, tutaj nir moge sie przemoc, wole gadac w cztery oczy. Kebsa tylko raz.zamowilam przez telefob po pijaku xd Do urzedu pracy tez zadzwonilam bo musialam, ale stres byl tak silny, ze juz drugi raz nir dalam rady i teraz siedze na "bezrobociy" ale zarejestrowana w urzedzie nie jestem. Zasilku njr dostane, ubezpieczenia tez.
Znalalm tez koedys rosyjski na B2, teraz pewbie slabuej alr wciaz rozumiem filmy i cos umiem powiedziec. Byl to jedyny jezyk, gdzie nie wstydzilam sir mowic xd