22 Gru 2014, Pon 3:25, PID: 426216
U mnie najgorszy jest strach przed jakąkolwiek krytyką. We wszystkim doszukuje się ataku na siebie, a gdy rzeczywiście ktoś mi coś wytyka nawet w delikatny sposób, czuję jakby dokonywał na mnie gwałtu psychicznego. A gdy ktoś podnosi na mnie głos to w ogóle szkoda gadać. Wszystko muszę mieć przemyślane tysiąc razy, żeby tylko nie spowodować negatywnych reakcji wobec siebie, ponieważ budzą one we mnie paraliżujący strach i lęk. Trochę jak u Dorosłego Dziecka Alkoholika (w sumie nim jestem). Samodzielna egzystencja nie jest możliwa gdy nawet wizyta w sklepie jest stresem. To jest najgorsze...