14 Wrz 2009, Pon 16:13, PID: 175817
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14 Wrz 2009, Pon 16:16 przez eric.)
Ja zwykle w kontaktach z ludźmi wyłączam mózg, nie wiem dlaczego. Nie zawsze, ale np. ostatnio przypominam sobie taką sytuację, jadę rowerem za miastem, zatrzymuje się auto i gość się pyta jak dojechać tam i tam. Ja oczywiście doskonale wiedziałem gdzie to jest, ale w tym momencie nie byłem w stanie przypomnieć sobie nic. Pokojażyłem zupełnie inne miejsce, zacząłem gadać jak tam dojechać i w końcu odblokował mi się mózg i sobie przypomniałem. Udałem przed gościem że nie byłem pewien, ale sam wiedziałem że po prostu mózg mi się wyłączył. Mimo że nie czułem stresu bo przypadkowi ludzi mnie zwykle nie stresują... a może cała energia mojego mózgu poszła właśnie na nie dopuszczenie do stresu... sam nie wiem. W każdym razie sztuką byłoby dla mnie nie trafić do tego miejsca o które pytał ten kierowca, a kiedy miałem mu tłumaczyć jak dojechać to po prostu wydawało mi się że pierwszy raz słyszę tą nazwę, a potem skojarzyłem to z zupełnie innym miejscem, zeby w końcu po kilkunastu sekundach przypomnieć sobie gdzie tak naprawdę to jest. Paranoja...