22 Paź 2013, Wto 23:27, PID: 368111
No wiesz, nie bój się pisać, nawet jeśli tą wiąże się z jakąś specyficzną terminologią np. z mistyki chrześcijańskiej. Cloud czyta ewangelię, także nikt tu nie ma nic przeciwko. Czytałem rożne rzeczy, czasami bardzo dziwne, np. Paracelsus opisuje mistyczne kwestie terminologią rodem z kuchni, np. jak zrobić piwo i kręciło mnie odnajdywanie wewnętrznego znaczenia ponad literalnym sensem - to jest dopiero hardcore, także czuj się jak w swoim umyśle jak piszesz tutaj Jak to mówią alchemicy: im bardziej alchemik pisze w sposób zrozumiały i przejrzysty tym jest to gorszy tekst, a im bardziej jest to tajemnicze i niejasne tym jest to lepszy tekst. W pewnym sensie, pozwala ci to wyjść poza umysł, poza sferę rozumowania i wiedzy i przejść do sfery odczuwania, uruchomić ten szósty zmysł. Wtedy czytasz, nic nie rozumeisz z tego, ale "coś się dzieje energetycznego" - używając sformułowania Tony Parsonsa Ale zauważyłem też, nie możez tego wywołać, po prostu coś czujesz albo nic.
Dla osoby to trochę przytłaczające, bo odziera to z resztek nadziei i podważa sens starań, czy odziera z energii, dzięki której się starasz, tak jakby jakikolwiek ruch "z twojej strony" do niczego nie prowadził, był zbędny. Nie możesz nawet pragnąć, co jakby jest tą energią, nic do nas nie należy, nic nie posiadamy. Więc nawet ta energia jest nam dana, a bez niej jakby nie ma ruchu. Więc ostatnio mało czytam tekstów w których jest jakaś recepta co powinieneś zrobić, bo wiele razy doprowadzało mnie do rozpaczy to kiedy usiłujesz coś zrobić, a uświadamiasz sobie tylko swoją niemoc, totalną bezsilność, dlatego, że jak nie ma tej energii to każdy ruch jest czystym konceptem. Osoba jakby nic nie może zrobić kompletnie. To takie moje wnioski ostatnio, ale nie "kupuj tego", po prostu się z tym dzielę.
Kim jest więc ten kto próbuje się oddać w ręce Boga? Kim jest ten kto pragnie naśladować Chrystusa, spełniać doskonale boską wolę, itp? Kto myśli, że jest na siłach to uczynić? Kto myśli, że kiedy nie ma sił, jest zdolny by wznieść modlitwę o to, itp?
Cytat:Niech więc nikt nigdy nie przychodzi na spotkania fobików, którego zresztą nie będzie.No wiesz. tak myślałem kiedyś, że jak przyjdę na spotkanie to powiem, że nie ma tutaj nikogo, jak w tym co powiedziała Unmani w jednym z filmików (rozmawialiśmy o nim na spotkaniu), ale to bardziej dla zabawy bo mnie to śmieszy. Choć zdaje sobie sprawę, że niektórzy mogą nie nadawać na tych samych falach
Cytat:mamy na myśli, kiedy mówimy o "oddaniu się w ręce Boga",No tak sobie myślę, że to może być coś podobnego co ja mam na myśli mówiąc "surrender", aczkolwiek ostatnio uświadomiłem sobie, że to się po prostu wydarza, nie możesz tego zrobić, nie ma nic co możesz zrobić. Dawniej wydawało mi się, że mogę wiele, a teraz jest odczucie, że nie mogę nic uczynić. Kompletnie nic. I w pewnym sensie, to surrender nastapiło, kiedy jest szczere uświadomienie, że ja sam nic nie mogę. Czytałem wtedy listę dyskusyjną i opisy ludzi czy rady co powinni "zrobić", i jak im ta praktyka "idzie", i czułem się głupio, bo ja miałem silne odczucie, że nie możesz praktykować nic, nie możesz swój wysiłek w coś zainwestować i czuć efekt, bo np. mogłem przez dłuższy czas coś praktykować i nie mieć żadnego namacalnego "efektu" w praktyce, a innym razem po prostu praktyka się dzieje bez twojego starania, bez wysiłku, tak jakby "jesteś medytowany".
Dla osoby to trochę przytłaczające, bo odziera to z resztek nadziei i podważa sens starań, czy odziera z energii, dzięki której się starasz, tak jakby jakikolwiek ruch "z twojej strony" do niczego nie prowadził, był zbędny. Nie możesz nawet pragnąć, co jakby jest tą energią, nic do nas nie należy, nic nie posiadamy. Więc nawet ta energia jest nam dana, a bez niej jakby nie ma ruchu. Więc ostatnio mało czytam tekstów w których jest jakaś recepta co powinieneś zrobić, bo wiele razy doprowadzało mnie do rozpaczy to kiedy usiłujesz coś zrobić, a uświadamiasz sobie tylko swoją niemoc, totalną bezsilność, dlatego, że jak nie ma tej energii to każdy ruch jest czystym konceptem. Osoba jakby nic nie może zrobić kompletnie. To takie moje wnioski ostatnio, ale nie "kupuj tego", po prostu się z tym dzielę.
Kim jest więc ten kto próbuje się oddać w ręce Boga? Kim jest ten kto pragnie naśladować Chrystusa, spełniać doskonale boską wolę, itp? Kto myśli, że jest na siłach to uczynić? Kto myśli, że kiedy nie ma sił, jest zdolny by wznieść modlitwę o to, itp?