28 Paź 2015, Śro 14:58, PID: 483280
Cytat:No sorry ale dla mnie przpomina to faktycznie stan uzależnienia i niewiele różni się od np. dania sobie w żyłę. Przez chwilę czujesz się super, możesz też mieć jakieś wizje (w zależności od rodzaju zaaplikowanej substancji) ale prędzej czy później i tak wracasz do szarej rzeczywistości i od nowa łapiesz doła.
Nie jestem uzalezniony, wszystkie stany przemijaja a jedynym realnym stanem jest "to, co jest". Ale podczas medytacji zdarzaja sie przerozne stany (np. psychozy, doły, ale też wizje czy różne odloty), które powodują, że przestajesz się z nimi identyfikować, wszystko potem odbierasz jak film w kinie. Nastepuje rezygnacja i pojawia się spokój, który jest celem medytacji.