19 Lip 2017, Śro 17:45, PID: 707417
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19 Lip 2017, Śro 17:53 przez sunheart.)
To powiem Ci już co ci się stało. W świetle nauk kabały światło Stwórcy nie możesz otrzymać wprost bo cię "spopieli", następuje proces ktory nazywa się "szwirat kelim", rozbicie duchowych naczyń. Po prostu nie możesz urzymać świecenia. Dlatego, trzeba najpierw zbudować wewnątrz siebie odpowiednie kelim, czyli naczynia i przyjać światło poprzez masach, czyli ekran, zgodnie z wyższymi prawami.
A poczytaj sobie historię z Talmudu "O czterech którzy weszli w PaRDeS", i tam jest ostrzeżenie, że tylk orabi Akiva wyszedł żywy, a trzech albo zwariowało albo umarło.
To jest ostrzeżenie powiązane z tym. Jest to w traktacie Chagigah.
Tu jest cały art. na ten temat: http://koshertorah.com/PDF/PardesLessons.pdf
Oczywiście on tam pisze w kontekście swojej ścieżki, ale można to zastosować ogólnie.
Ekran działa tak, że z jednej strony jest ogromna siła przyciągająca żeby otrzymać to światło, nazywa się ona awijut, i ma 4 poziomy, a druga siła w masachu to jest itlabszut, siła odpychająca światło i tez ma 4 poziomy, nie pozwalająca mu przeniknąć do wewnątrz. A światło nie otrzymujesz nigdy wprost, wewnątrz siebie, a w or hozer, czyli kli, ktore odbiło światło poprzez właśnie masach, po to, żeby nie być otrzymującym, a tak jak Stwórca - dający. I siła odepchnięcia, żeby nie przyjąć dla siebie, a żeby oddać tym Stwórcy, tworzy to kli or hozer.
Współdziałanie tych sił pozwala otrzymać "bezpieczną ilość", zgodnie z prawem podobieństwa właściwości. Po to jest nauka taka jak kabała, żeby nauczyć praw jak otrzymać światło, o tym jest kabała "jak prawidłowo otrzymać błogość Niebios". Jeśli nie wiesz jak, ignorujesz prawa, to jest efekt taki a nie inny. To działanie, które czyni dusza w sobie odpowiada również temu co miało miejsce w świetle Stwórcy (w Ein Sof), gdzie malchut Ein Sof nie przyjęła światła, i dokonała skrócenia (cimcum alef) na sobie. Jako, że w duchowym nic nie znika to to co dokonała malchut jest obowiązującym prawem dla wszystkich istot. Gdyby nie było tego prawa, to wszystkie twoje mysli natychmiast by się materializowały, np. jedną myślą wznieść się w powietrze byś latał, a myślą, żeby kogoś rozwalić, ucinało by ci ręce albo umierałbyś, bo nie działałoby miłosierdzie i surowość, to co wyniknęło w światach BEA, gdzie działa prawo drugiego skrócenia C'B. Oznacza to tyle, że możesz otrzymać światło prawidłowo tylko gdy twoja malchut, pragnienie otrzymywania wznosi się w binę, które jest właściwością oddawania, czyli dokonując skrócenia w sobie. Innymi słowy, żeby nie upaść, musisz tak umotywować swoją chęć otrzymania światła, żeby przekazać ją "w dół", np. do innych dusz. Dlatego, że tak działa Stwórca, że On jest dający, a ty musisz się udodobnić, naśladować w tym Jego, swój korzeń, i wtedy jest zgodnie z prawami. na tym to polegam. I tym samym jest harmonia, równowaga między otrzymywaniem, a dawaniem, życie się kręci. To tak ogólnie, bo wchodzą tu jeszcze inne aspekty. Generalnie chodzi o to, zeby być kanalem poprzez ktory spływa światło, ale ty go nie zatrzymujesz w sobie, lecz przekazujesz "w doł". Im więcej możesz przekazać, tym więcej otrzymasz i wznosisz się duchowo.
A poczytaj sobie historię z Talmudu "O czterech którzy weszli w PaRDeS", i tam jest ostrzeżenie, że tylk orabi Akiva wyszedł żywy, a trzech albo zwariowało albo umarło.
To jest ostrzeżenie powiązane z tym. Jest to w traktacie Chagigah.
Tu jest cały art. na ten temat: http://koshertorah.com/PDF/PardesLessons.pdf
Oczywiście on tam pisze w kontekście swojej ścieżki, ale można to zastosować ogólnie.
Ekran działa tak, że z jednej strony jest ogromna siła przyciągająca żeby otrzymać to światło, nazywa się ona awijut, i ma 4 poziomy, a druga siła w masachu to jest itlabszut, siła odpychająca światło i tez ma 4 poziomy, nie pozwalająca mu przeniknąć do wewnątrz. A światło nie otrzymujesz nigdy wprost, wewnątrz siebie, a w or hozer, czyli kli, ktore odbiło światło poprzez właśnie masach, po to, żeby nie być otrzymującym, a tak jak Stwórca - dający. I siła odepchnięcia, żeby nie przyjąć dla siebie, a żeby oddać tym Stwórcy, tworzy to kli or hozer.
Współdziałanie tych sił pozwala otrzymać "bezpieczną ilość", zgodnie z prawem podobieństwa właściwości. Po to jest nauka taka jak kabała, żeby nauczyć praw jak otrzymać światło, o tym jest kabała "jak prawidłowo otrzymać błogość Niebios". Jeśli nie wiesz jak, ignorujesz prawa, to jest efekt taki a nie inny. To działanie, które czyni dusza w sobie odpowiada również temu co miało miejsce w świetle Stwórcy (w Ein Sof), gdzie malchut Ein Sof nie przyjęła światła, i dokonała skrócenia (cimcum alef) na sobie. Jako, że w duchowym nic nie znika to to co dokonała malchut jest obowiązującym prawem dla wszystkich istot. Gdyby nie było tego prawa, to wszystkie twoje mysli natychmiast by się materializowały, np. jedną myślą wznieść się w powietrze byś latał, a myślą, żeby kogoś rozwalić, ucinało by ci ręce albo umierałbyś, bo nie działałoby miłosierdzie i surowość, to co wyniknęło w światach BEA, gdzie działa prawo drugiego skrócenia C'B. Oznacza to tyle, że możesz otrzymać światło prawidłowo tylko gdy twoja malchut, pragnienie otrzymywania wznosi się w binę, które jest właściwością oddawania, czyli dokonując skrócenia w sobie. Innymi słowy, żeby nie upaść, musisz tak umotywować swoją chęć otrzymania światła, żeby przekazać ją "w dół", np. do innych dusz. Dlatego, że tak działa Stwórca, że On jest dający, a ty musisz się udodobnić, naśladować w tym Jego, swój korzeń, i wtedy jest zgodnie z prawami. na tym to polegam. I tym samym jest harmonia, równowaga między otrzymywaniem, a dawaniem, życie się kręci. To tak ogólnie, bo wchodzą tu jeszcze inne aspekty. Generalnie chodzi o to, zeby być kanalem poprzez ktory spływa światło, ale ty go nie zatrzymujesz w sobie, lecz przekazujesz "w doł". Im więcej możesz przekazać, tym więcej otrzymasz i wznosisz się duchowo.